Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pon 21:22, 21 Gru 2009 Temat postu: W lesie |
|
|
Lynn rozejrzała się dookoła. W sumie nie chciała iść do lasu, ale jakoś tak wyszło, że poszła, wiodąc za sobą Julie. Obecnie były gdzieś, chyba głęboko, wśród starych drzew i przypadkowych krzewów. Nie wiedziała, w którą stronę jest zamek, ani skąd przyszły, ale była pijana i nie obchodziło jej to. Zauważyła jednak, że jej towarzyszka trzęsie się z zimna.
- Chodź tu. - Przyciągnęła do siebie dziewczynę, zdejmując swój długi szal i obwiązując nim siebie i Julie, jednocześnie przytulając ją mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Juliette Goodwin
Ślizgonka
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Calais
|
Wysłany: Wto 22:50, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wtuliła się w obojczyk dziewczyny, wzdychając lekko.
- Cieszę się, że tu jestem. - powiedziała, a gruby szal trochę zniekształcił jej słowa. Usłyszała cichy śmiech gdzieś ponad swoją głową i odsunęła się, żeby spojrzeć w górę. Lynn spojrzała wtedy w dół. Ich oczy spotkały się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 23:23, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Chwyciła dziewczynę za podbródek i delikatnie przyciągnęła jej twarz do swojej. Juliette, stojąc na palcach, dla równowagi zrobiła krok w tył. Lynn podążyła za nią, aż w końcu plecy Julie skolidowały z jakimś starym drzewem. Przyparła dziewczynę do niego, całując ją namiętnie i bez opamiętania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juliette Goodwin
Ślizgonka
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Calais
|
Wysłany: Wto 23:27, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Julie podniosła nogę i oparła ją na miednicy Lynn dla odpowiedniego balansu, odwzajemniając pocałunek. Ramiona splotła na karku blondynki, dłoniami błądząc w jej włosach. Lynn objęła ją w pasie jedną ręką, drugą zsuwając powoli po szyi w kierunku klatki piersiowej. Westchnęła cicho, nie przerywając pocałunku. Postanowiła w zupełności poddać się woli dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 23:36, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lynn uśmiechnęła się w pocałunku. Wiedziała, że w tym momencie dziewczyna należy już do niej. Wolną, lewą ręką rozpięła jej płaszcz w celu ułatwienia dostępu. Kiedy już pokonała guziki, przerwała pocałunek i spojrzała Julie w oczy. Ta tylko krótko przytaknęła głową, dając jej przyzwolenie na kontynuację. Nachyliła się, całując dziewczynę po szyi, jednocześnie wsuwając rękę pod jej bluzkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juliette Goodwin
Ślizgonka
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Calais
|
Wysłany: Wto 23:46, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Julie jęknęła cicho, trzymając się kurczowo pleców Lynn. Zimne palce dziewczyny zostawiały lodowate ślady na rozgrzanej skórze jej piersi. Zamknęła oczy, powstrzymując napływające łzy. Miała ochotę śpiewać i krzyczeć ze szczęścia, bała się jednak, że usłyszą ją jakieś leśne stworzenia. Lynn działała na nią bardziej niż alkohol, który wypiła, bardziej, niż jakikolwiek znany ludzkości narkotyk. Rozpływała się w jej ramionach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 23:58, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Tak bardzo, jak chciała kontynuować, tak mocno nagle odczuła zimny powiew powietrza w okolicy kostek. Wiedziała, że Julie też jest zimno, gdyż dziewczyna cała się trzęsła. 'A może to nie z zimna', pomyślała, z przebiegłym uśmieszkiem na twarzy.
- Maleńka... nie uważasz, że trochę tu zimno? - Zapytała, przerywając zabawy z szyją Julie. Dziewczyna znowu tylko szybko skinęła głową. - Chodźmy do zamku... obiecuję, że, hm, dokończymy naszą... zabawę.
To powiedziawszy pomogła Julie doprowadzić się do stanu używalności i, obejmując dziewczynę ramieniem i mając nadzieję, że nie przyłapie ich żaden nauczyciel, ruszyła na błonia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pią 21:47, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Esai wszedł w głąb lasu. Wiedział, że jest już po 21 i gdyby złapał go Werner to prawdo podobnie miałby szlaban. Ale nie dbał o to. Chciał pobyć sam.
Znalazł jakieś ciemne miejsce pod drzewem i usiadł chowając twarz w dłonie.
Myślał że będzie miał spokój, jednakże po niespełna 10 minutach usłyszał ciszy szelest. Podniósł oczy i zobaczył...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandrine Holt
Prefekt Slytherinu
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hawaje
|
Wysłany: Sob 13:20, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Sandrine cicho się do niego skradającą.
- Łee. Chciałam się do Ciebie dostać niepostrzeżenie i przestraszyć...A tak właściwie to co tu robisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Sob 13:22, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Hmm. siedzę i rozmyślam. Nie miałem ochoty na większe towarzystwo. - odparł - A ty co tu robisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandrine Holt
Prefekt Slytherinu
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hawaje
|
Wysłany: Sob 13:24, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Poszłam za tobą, bo myślałam że coś kombinujesz - zaśmiała się i usiadła koło chłopaka - Nie jedziesz do domu na święta?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Sob 13:25, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie. Pojadę kiedy indziej. W te święta moi rodzice wyjeżdżają na jakieś ciepłe plaże, a mi się nie chce. Wolę zostać tutaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandrine Holt
Prefekt Slytherinu
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hawaje
|
Wysłany: Sob 13:26, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja jadę. Za chwilę. Chcesz jechać ze mną? Po co masz tak siedzieć tutaj w szkole bezsensu? - zapytała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Sob 13:28, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem że są święta, ale nie potrzebuję niczyjej łaski. I wiesz co? Już chyba pójdę do zamku - powiedział i wstał. - Idziesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandrine Holt
Prefekt Slytherinu
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hawaje
|
Wysłany: Sob 13:30, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Niee. Ja się deportuję do domu... - odpowiedziała. - Ale poczekaj !
Wyjęła z plecaka kartkę i długopis, po czy coś na niej zapisała.
- To mój adres. Jeśli się zdecydujesz, to wpadnij.
To powiedziawszy zniknęła a chłopak wrócił do zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|