www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Koko Malacana

-Oo!Nie!-Powiedziała Koko-Przespałam ty juś 2 noce.Nie chce już nic stracić.

Arwen

Arwen siadła przed ogniem i zaczęła bawić się zapalonym patyczkiem. Spojrzała na Zetę.
-Spadaj do swoich lochów- powiedziała Ar.

Koko Malacana

Koko również wzięła patyczek i zaczęła się bawić ogniem.Wyczarowała młotek i wbiła go włęboko w ziemie.Tak głęboko,że zrobiła się fontanna.
-Brawo ja-Uśmiechnęła się

Arwen

Arwen zaśmiała się.
-Brawo ty- potwierdziła Ar.- Pośpiewamy?

Koko Malacana

-Nie chce mi się...-Powiedziała krótko Koko

Arwen

Arwen spojrzała na Zetę, który cały czas jeszcze siedział pod drzewem.
-Co ty tu jeszcze robisz?- zapytała Ar.

Koko Malacana

Koko wepchnęła Zetę do wody i przytrzymała go chwilę.
-Wyrywa się jak cholera.

Arwen

-Zaraz przestanie- powiedziała Arwi i wskoczyła do wody.
Po kilku minutach wyskoczyła z wody.
-Żal mi kolesia- powiedziała i siadła bardzo blisko ognia.

Koko Malacana

-Mi też...-Mruknęłą Koko i znowu wzięła się za jedzenie.

Arwen

-To co robimy?- zapytała Arwen jednocześnie z Wiktorem.

Koko Malacana

-Nie wiem...-Powiedziała i zrobiła dziwną minę.-To już się robi monotonne.Płyniemy,więzi nas,wypływamy,ty zostajesz,masz nadzieję,że nie wyjdzie z tego cało,wraca,płyniemy...

Arwen

-I my tak z nim mamy co miesiąc- powiedziała Arwen.
Zapatrzyła się w ogień zaczęła się kiwać do przodu i do tyłu.
-Oo... Choroba sieroca!- zawołała Biały Wilk.

Koko Malacana

-Gramy w pomidora!-Powiedziała Koko.Wszyscy usiedli w kółku.
-Marrack!Zaczynacz.-Powiedział Wiktor.

Arwen

-Ale ja nie chcę- narzekał Marrack.
-Koko! Jesteś naszym gościem więc zaczynaj- powiedziała Karina i uśmiechnęła się.

Koko Malacana

-Ok.-Powiedziała Koko i wstała wyczzarowójąc sobie dodatkowe dwie nogi.-Zabije was!Argh!.-Powiedziała piskliwym głosem.-Nie uznaję ni-ko-go kto nie jest z MO-JE-GO gatunku popierdolo**** centaurów!-Ukłoniła się i usiadła już na 2 nogach.Niektórzy tłumili śmiech.