www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Arwen

Garra spojrzał na Koko jak na idiotkę, a Wiktor smutno przytaknął. Arwen uśmiechnęła się i dotknęła brzucha. Po jej policzkach popłynęły łzy szczęścia.

Koko Malacana

Koko delikatnie przytuliła Arwen.
-Przepraszam.To przeze mnie.-Powiedziała-To ja popłynałam w dół.
-To nie twoja wina!-Odpowiedział Garra i objął ją ramieniem.

Arwen

-Właśnie!- potwierdziła Ar.- To nie twoja wina...
Wiktor ziewnął potężnie.
-I po co żeście mnie budziły?- zapytał sennym głosem.

Koko Malacana

Koko spojrzała na niego ze złością.Chyba od razu zrozumiał o co jej chodzi.

Arwen

Wiktor nachylił się i coś szepnął do ucha Arwen.
-A nie bo Christine, albo Raoul!- sprzeciwiła się.
-Wygrałaś- powiedział Wiktor i się zaśmiał.

Koko Malacana

-Ładnie-Stwierdziła Koko.-Marii lub Garra.
-Powiesz dziecku prawdę?-Zapytali jednocześnie Garra i Wiktor

Arwen

Arwen zamyśliła się.
-Zależy co masz na myśli mówiąc "prawda".- powiedziała.

Koko Malacana

-Kto jest ojcem.-Odpowiedział Wiktor.
-I jak zaszłaś w ciąże-Dodał Garra

Arwen

-Jak już będzie rozumieć i... jeśli będzie ta mała istotka chciała mnie zrozumieć- powiedziała Arwen.- Ale ja powiem...

Koko Malacana

-Ja też.-Wymamrotała-Coś mnie męczy...Jak on nas tu przeniósł?-Zapytała

Arwen

-Ja też tego nie rozumiem...- powiedziała Arwen i spojrzała na drzewa.- Za niedługo nie będę mogła się wspinać...

Koko Malacana

-Nie wiem czy zdołam przestać pić.-Powiedziała cicho.

Arwen

-Garra jest wredny. Za każdym razem kiedy sięgniesz po coś co zawiera chociaż odrobinę alkoholu on da ci po łapach- powiedział Wiktor i znowu ziewnął.
Arwen zaczynała już pomału zasypiać.

Koko Malacana

-Cieszę się.-Powiedziała i połorzyła się ciągnąc za sobą Garre.-Dobranoc-Ziewnęła i mocno przytuliła się do chłopaka.Po chwili już spała.

Arwen

Wiktor pociągnął Arwen, żeby się położyli. Arwen nie umiała zasnąć. Gdy zasnęła znowu śniło się jej, że była w grocie.