www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Ron Weasley

Ron weszedł do WS i usiadł przy swoim stole.
Rozkoszował się smakiem kurczaka, gdy nagle...

Amy Kartha

...podeszła do niego Ami. Usiadła obok niego i wypiła duży haust wody.
- Ale jestem zmęczona...- chwilę milczała po czym powiedziała - Nie przenosisz się do Treslott?

Ron Weasley

- Nie i nie mam zamiaru. Moja rodzina od wiek wieków uczyła się w tej szkole i nie zaminerzam tego zmieniać. Fred i George też są takiego zdania - odpowiedział niezbyt uprzejmie - A ty?

Joan Wingfield

(Wiesz Amy, nie wiem czy rozesłałyśmy do wszystkich PW ^^" Jak coś to: [link widoczny dla zalogowanych] Very Happy

)

Amy Kartha

- Hmm, można powiedzieć, że się przeniosłam. Ale z tej szkoły też nie zrezygnuję. Jakoś dam radę... - Ami dostrzegła dziwny wzrok Rona na sobie. Dopiero teraz zauważyła że ma na sobie czarno-zieloną szatę z wizerunkiem smoka Smoka - Oj, wybacz. Zapomniałam się przebrać - zaraz machnęła różdżką i jej szata zmieniła się na zwykłą "krukońską".

Ron Weasley

( nie dostałem, ale nie jestem taki głupi żeby się nie kapnąć o co kaman Razz

)

- Taa. Wiesz, co? Ja już muszę iść...do biblioteki coś poszukać. To narazie! - zawołał i wybiegł z WS.

Amy Kartha

-Yy, cześć - zawołała za nim dziewczyna, zdziwiona nagłym pośpiechem gryfona.

(no tak xD ktoś mnie unika...;[)

Joan Wingfield

(Ja Cię nie unikam, mam przyjść? Very Happy

I hej, Ron nie mówiłam żeś głupi Razz

)

Amy Kartha

(nom, przyjdź Smile

)

Joan Wingfield

Joan weszła do Wielkiej Sali szukając kogoś znajomego. Zauważyła jedynie Amy, więc przysiadła się do niej.
- Hej - powiedziała do dziewczyny. - Jak tam?

Amy Kartha

- O, Joan nie sądziłam, że cię tu spotkam - zaśmiała się - Wczoraj tak szybko zniknęłaś, że nie zdążyłam cię dogonić. I musiałam sama po nocy wracać do szkoły. W pw też cię nie było...aż się bać o ciebie zaczęłam.

Joan Wingfield

- Och, wiesz musiałam jeszcze się trochę przejść, a później spędziłam tutaj noc (och, a taki piękny wątek się rozwijał w dormitorium, nie Esai? D: Razz

)- Joan wzruszyła ramionami. - Spokojnie Amy, jestem dużą dziewczynką, dam sobie radę nawet pijana w środku lasu, mając tylko siekierę - dodała z uśmiechem.

Amy Kartha

- Ostrożności nigdy za wiele - odpowiedziała wzruszając ramionami - Spędziłaś tutaj noc?

Joan Wingfield

- Tak, wróciłam tu wczoraj wieczorem jeszcze kilka rzeczy a doszłam do wniosku, że nie chcę wracać do Treslott w środku nocy, więc... - Joan wzruszyła ramionami, mając nadzieję, że Amy nie przyczepi się do faktu, że te kilka rzeczy zabierała kilka godzin. - A ty co tu robisz?

Amy Kartha

- Ja? Mieszkam...tak sądzę - odpowiedziała uśmiechając się - Właściwie to mamy święta, więc powinnam chociażby odwiedzić rodzinę, ale nie chce mi się. Napiszę do nich list z przeprosinami - zaśmiała się - A ty nie jedziesz do domu na święta?