www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Joan Wingfield

- Przybył Czarny Pan i wszystkich porwał zostawiając w naszych rękach losy całego świata - powiedziała i spojrzała na Gabriellę. - Albo ominęła nas jakaś impreza, ale osobiście bardziej podoba mi się pierwsza wersja, bo ona oznaczałaby ciszę i spokój...

Gabriella Efron

- Myślisz, że zmusił ich do robienia kasztanowych ludków na swoje podobieństwo? - zapytała spoglądając na Joan.

Joan Wingfield

- Nieee... raczej porobił z nich żywe trupy będące nową formą jego rozrywki - powiedziała i zrobiła minę myśliciela. - Chociaż takiej Melisie czy reszcie Gryfonów nie brakuje dużo do wyglądu trupa...

Gabriella Efron

- Moja przyjaciółka i mój chłopak są Gryfonami...

Liliane Pheonix

Zza drzwi wyłoniła się Liliane, na jej twarzy widniał szeroki uśmiech i żwawo podeszła do stołu Ślizgonów.
- Nie chcący usłyszałam troszkę waszej rozmowy. - powiedziała z uśmiechem - Joan, moja droga, mówiłaś coś o wyglądzie trupa? Bo ja się czuję jak najbardziej żywa.

Joan Wingfield

- Ok, zdecydowanie za mało wiem o wszystkich Gryfonach. Ale i tak jest kilku, których bym najchętniej zabiła - powiedziała Joan podnosząc dłonie w geście poddania.

Liliane Pheonix

- Nie jesteś sama - uśmiechnęła się Gryfonka. - Swoją drogą Gabi. Ciekawy pomysł z tymi kasztanowymi ludkami - dodała w stronę przyjaciółki.

Gabriella Efron

- Dzięki. A teraz mogę się dowiedzieć gdzieś się podziewała? - zapytała. - Albo nieważne. Wracając do Gryfonów, nie znam ich zbyt wielu...

Liliane Pheonix

- Hehehe - Liliane zaśmiała się tajemniczo i z wrednym uśmieszkiem szturchnęła Puchonkę w ramie. - Jednego znasz na prze wylot. I to bynajmniej nie ja.

Joan Wingfield

- Niewiele tracisz. Ba, możesz się cieszyć, bo przynajmniej nie masz koszmarów - powiedziała Joan. - Ogólnie Gabriella daj jej żyć, nie baw się w jej matkę... Co prawda zachowuję się jak hipokrytka biorąc pod uwagę to, jak rozmawiam z Lynn, ale na swoje usprawiedliwienie nazywam to byciem jej sumieniem (znów mieszam, łapie się ktoś w tym? ;P).

Gabriella Efron

- To taki odruch. Chyba w życiu się tego nie oduczę... - Odpowiedziała, wymownie spoglądając na Gryfonkę.

Liliane Pheonix

(No ba, ja się orientuje. Mniej więcej xD)

- Phe... Coś tam się ciekawego wydarzyło od naszego ostatniego spotkania? - zapytała Puchonkę wspominając pamiętne chwilę leczenia kaca przy skaczących stołach...

Gabriella Efron

- U mnie nic ciekawego się nie wydarzyło. - Jednak uśmiechnęła się na samą myśl o stołach. - Tylko teraz co noc nawiedzają mnie się te skaczące stoły.

Joan Wingfield

- Skaczące stoły? - Joan uniosła brwi. - Jeżeli to cię nawiedza, to powiedz mi Gabriella jedną rzecz... jak ty śpisz po horrorach?

Gabriella Efron

- Nie oglądam horrorów. - odpowiedziała. - A te stoły są naprawdę straszne!