www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Lee Manson

- W zupełności, bo u mnie też "nic" - teraz dopiero przyjrzał się czarnoskóremu chłopakowi - Czy...Czy...ty to Soulja Boy? - spytał jąkając się.

Ryan Higa

-Za to wazny!To jest gwiazda!-Powiedział

Lynn Wingfield

- Widzieliście może w moim dormitorium kiedyś jedzenie? - spytała. Po chwili ciszy dodała. - Ja też nie. A zgłodniałam, więc musiałam tu przyjść.
Sięgnęła po bułkę, krojąc ją nożem na pół i smarując dżemem wiśniowym.
- Chociaż przez tą chorobę jakoś absurdalnie czuję smaki... idę o zakład, że to będzie smakować rybą. - Ugryzła kawałek, krzywiąc się. - Uh, nie. Jakieś mięso... mówiłam wam może kiedyś, że jestem wegetarianką?
Zakaszlała przeciągle. 'Słowotok mi się chyba załączył...'
- Esai. - powiedziała, słysząc, co chłopak powiedział. - RASISTO!

Soulja boy

-Brawo ty.Jestem Soulja boy-Uśmiechnął się

Lee Manson

- Nigdy nie mówiłaś - rzekł - Ja nie jestem wegetarianinem, ale nie smakuje mi mięso.

Esai Morales

- Wcale nie jestem rasistą...- powiedział do Lynn

Liliane Pheonix

- No... Ale Joan mogłaby być dobrą siostrą i przynieść ci troszkę jedzenia do dormitorium - powiedziała, po czym zwróciła się do Lee. - Lee... tylko mi nie mów, że ty też jesteś jego fanem... - powiedziała z nadzieją.

(Stanowczo za szybko piszecie! xD)

Lynn Wingfield

- Nie, w ogóle. - prychnęła, krzyżując ręce na piersiach. - 'Czarnuch' to taki zwrot grzecznościowy. Weź nie baw się w Kanitę i zwracaj się do ludzi po ludzku.
Zaśmiała się lekko, słysząc słowa Liliane.
- Ah, Lil... w przypadku mnie i Joan słowa 'dobra siostra' rzadko pasują. A jeśli, to tylko w sytuacjach ekstremalnych. - westchnęła. - Ciężka sprawa, ciężka.

Lee Manson

- Nie, nie jestem. Ale słyszałem o nim i jest dosyć sławny - powiedział.

Liliane Pheonix

- Alleluja! - krzyknęła i odetchnęła z ulgą.

(Btw. Lynn.... Congratz Razz

1000+ postów)

Esai Morales

- Ale do czar...murzynów, nie można inaczej. Spójrzcie tylko na niego - tutaj kiwnął głową w stronę Soulja -Dopiero co przyjechał do szkoły, jeszcze nawet nie został przydzielony, a już robi z siebie wielką gwiazdę. Naprawdę żenujące - powiedział

Liliane Pheonix

- Esai - Liliane wywnioskowała imię chłopaka z wypowiedzi Lynn. - Zgadzam się w pełni.

Lynn Wingfield

Przez chwilę patrzyła na Esaia w bezruchu, po czym machnęła ręką.
- Ok, akurat tu się z tobą zgodzę. - przyznała. - Żenujące, zresztą i tak prawie nikt nie wie, kim jest. Ale, kurde, Esai... mam do ciebie mówić 'białasie'? Albo 'blondasie'? Bo wiesz, nie można inaczej...
Spojrzała na niedojedzoną bułkę.
- Ugh, dobra... ja idę się napić, może mi to jakoś pomoże. - westchnęła, wstając od stołu. - Jak ktoś chce, to zapraszam, ja stawiam. A jak ktoś nie chce... to do później.
To rzekłszy wyszła z Sali.

Jared Leto

Leto wszedł do WS i usiadł przy stole Krukonów. Właśnie zaczął jeść kanapkę z bananem, kiedy podeszła/podszedł do niego...

Fumiko Kanesaka

Fumiko.
-Hej, Leto. - przywitała się siadając naprzeciw chłopaka przy stole Krukonów - Dawno cię nie widziałam. Co słychać?