www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Samael Satanas

- wypraszam sobię takie obelgi, ja chociaż potrafię przekazać niesympatię w sposób bardziej cywilizowany, no ale cóż jak to się mówi są ludzię i parapety - odrzekł nieco podniesionym głosem Samael - i czy nie uważasz że skoro ludzie tak się zwracają to muszą mieć powód? - dodał spokojnie - zresztą szkoda czasu, idziesz Amy gdzieś się poszwędać? - spytał - chodź bo zaraz i tak pobiegnie się poskarżyć - dodał

Maribel Vea

Maribel podniosła się i podniosła różdżkę
- Nie będziesz tak do mnie mówił !!

Samael Satanas

- Ty podnosisz różdżkę ? lepiej się zastanów co robisz, pamiętaj że moją prababcią była Bellatriks Lestrange, która u kresu swojego życia nauczyła mnie paru przydatnych zaklęć, więc nie radzę zgrywać bahatera. - powiedział spokojnie Samael.

Maribel Vea

- Myślisz że się przestraszę? Jak dla mnie to Bellatriks Lestrange była tylko głupią śmierciożerczynią, która nic nie umiała i kryła sie z tym tylko dla tego że pracowała do Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiac. Dla mnie była nikim.

Samael Satanas

Widać było, że Samaela dotknęła mocno obraza jego rodziny:
- Nie, nie zmusisz mnie do zaatakowania i stracenia przez to punktów mojego domu. Aczkolwiek nadejdzie czas i miejsce, kiedy to załatwimy. I bądź pewna, nie wyjdziesz na tym dobrze. - dodał Samael i na jego źrenicach pojawił się ogień.

Maribel Vea

Maribel zauważyła że obraza rodziny mocno dotyka ślizgona
- A ciekawe kim są twoi rodzice..Pewnie sami śmierciożercy. Naprawdę mi ciebie żal. A zresztą dlaczego nie chcesz mnie zaatakować? Przecież nie ma tu żadnego nauczyciela.

Amy Kartha

Amy położyła się na ławce i czekała na dalszy rozwój wydarzeń

Samael Satanas

- Twój czas jeszcze nie nadszedł, a moi rodzice to moja sprawa. Mogę Ci dać radę na przyszłość, nie zadzieraj ze mną i zważ na słowa. - po czym odwrócił się d Amy - no widzę że niezły teatr tutaj masz - powiedział jak gdyby nigdy nic Samael.

Amy Kartha

- No. Oby tak dalej, to następnym razem będę wam za to płaciła - zaśmiała się

Samael Satanas

- No jestem za - powiedział Samael - idziesz ? czy zostajesz, bo nie mogę już patrzeć na tą osobę.

Megan Rutre

-Hej Maribel nazywam się Magan, jeszcze sie nie poznałyśmy- powiedziała spokojnie- idziesz ze mną czy będziesz jeszcze rozmawiała z nimi?- uśmiechneła się do dziewczyny.

Maribel Vea

- Witaj Megan. Jasne że z tobą idę. Nie będę przebywała w takim towarzystwie. Gdzie idziemy? - zapytała

Megan Rutre

Hmmm nie wiem może na błonia? - zapytała i poszły do drzwi.

Sandrine Holt

- Witam wszystkich - powiedziała Sandrine wchodząc do Wielkiej sali. Od razu podeszła do grupki kłócących się uczniów. - Co to za zbiegowisko? Czyżbym o czymś nie wiedziała?

Samael Satanas

- hej Sandrine, no sporo Cie omineło, idziemy do pokoju wspólnego? opowiem Ci ? - rzekł do Sandrine Samael