www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Arwen

-Nie wiedziałaś o tym?- zaśmiała się Ar.

Koko Malacana

-To by było zbyt wiele.-powiedziała kończąc budyń.Nagle przed nią pojawiła się duża miska czipsów.Nadgryzła jednego i powiedziała:-Zioła włoskie...Mniam!

Arwen

Ar znowu zapadła w jakiś letarg. Popatrzyła na Ko.
-Duszno tu trochę, nie?- stwierdziła.

Koko Malacana

-Nie,wcale.-odpowiedziała-Można powiedzieć,że nawet zbyt zimno.A jestem zimnokrwista i nie mówie tego zbyt często.

Arwen

-Muse kogoś zabić- stwierdziła i zaczęła patrzeć na stół Puchonów.

Koko Malacana

-Och...Nie wygaduj bzdur!-powiedziała Ko i chwyciła ją jedną ręką za głowę.Skierowała jej wzrok na stół Gryfonów.-Tam są o wiele,wiele lepsze okazy.

Arwen

Ar wypatrzyła sobie jakąś Gryfonkę, a ta nagle krzyknęła i zaczęła wić się po podłodze z bólu. Ślizgoni parsknęli śmiechem, a kilka innych uczniów zasłoniło Ar widok i straciła kontakt wzrokowy. Dziewczyna chyba wstała.

Koko Malacana

-Niezłe!Patrz na to.-powiedziała i pstryknęła pod stołem.Ta sama Gryfonka miała teraz nad sobą ogromną chmurę,z której lał się deszcz.

Arwen

-Dobre- stwierdziła. Na plecach Gryfonki zaczęła rozszerzać się czerwona plama.- Zrób grad...

Koko Malacana

Ko ponownie pstryknęła.
-Ah...Jakże słodko,nieprawdaż?-zaśmiała się lekko

Arwen

-Piękne- westchnęła.

Koko Malacana

-Czy my zwariowałyśmy-zapytała Ko w uniesioną brwią.

Arwen

-Nie wydaje mi się- powiedziała z uśmieszkiem.

Siergiej Iwanov

Siergiej wszedł do Wielkiej Sali i od razu zobaczył Ko i Arven siedzące przy stole. Podszedł do nich i usiadł na ławce obok Ko. - Bliny.- mruknął. - Jak cudownie, daj mi jeszcze herbatę z mlekiem,a będę Ci służył do końca życia.

Arwen

-Bliny są moje- powiedziała z delikatnym uśmiechem. Przed nią pojawił się nowy talerz z tym smakołykiem i herbata z mlekiem. Podsunęła pad nos Siergieja.- Masz.