www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Koko Malacana

-Nie dotykaj mnie!-powiedziała wślizgując się pomiędzy Amy i Siergiej`a bez bomocy chłopaka.

Siergiej Iwanov

Siergiej przesiadł się do ławki naprzeciwko Amy i usmiechnął się do niej.
- Nie jestem mugolskim szpiegiem.- powiedział chłopak nalewając sobie soku z dyni i nakładając szarlotkę. - Jestem Rosjaninem i przyjechałem tu do szkoły, bo dowiedziałem się, że uczy się tu także Natasza, której w sumie od trzech lat szukałem. Na miejscu jednak okazało się, że ona... hmm... że niejaki Leto był pierwszy. No ale to nic, bo na miejscu znalazłem sobie nowy obiekt westchnień. - powiedział Siergiej spoglądając na Amy.

Koko Malacana

-Tak,właśnie.-powiedziała-A wszyscy wiemy,że Siergi tego prawie nie przeżył emocjonalnie.Przecież chciałeś zdobyć Leto!

Siergiej Iwanov

-TAK!, ale Natasza była szybsza. Już prawie się z nią o niego biłem.- powiedział uśmiechając się dyskretnie do Amy.

Koko Malacana

-Ona go pogryzła.-szepnęła Amy na ucho.

Siergiej Iwanov

- Wiesz Koko zastanawiam się ile inteligencji potrzeba, żeby być taką idiotką. - powiedział i upił łyk soku.

Koko Malacana

-Przestań,ok?A ja zastanawiam się,Ile czasu trzeba spędzić w Czarnobylu żeby mieć taką mordę.-odpowiedziała

Siergiej Iwanov

-Ee, w Czarnobylu nie byłem, ale w Wenezueli owszem.- odpowiedział jej rozglądając się do okoła.

Koko Malacana

-Nie interesuje mnie to.I wiem,że byłeś,bo z taką twarzą nie można się urodzić.-powiedziała

Siergiej Iwanov

-Życie.- odpowiedział nie bardzo zainteresowany rozmową z nią.

Koko Malacana

-Pokoloruje twój świat.-zaśpiewała i zaśmiała się szyderczo-O tak...Zrobię to.

Natasza Rostow

Natasza weszła do WS i podeszła do grupki uczniów.
- Cześć wam - przywitała sie i usiadła na wolnym miejscu.
- Słychać was aż na korytarzu - zaśmiała się mówiąc do Ko i Siergieja - O co się tak zażarcie kłócicie?

Siergiej Iwanov

-No więc Ko ma do mnie pretensje... w sumie to nawet nie wiem o co. Chyba sam fakt, że istnieję, mniejsza o to, a co u Ciebie? I u Leto?- Sierg spytał uśmiechając się do Nataszy.

Koko Malacana

-Nasza!-krzyknęłą Ko i uśmiechnęła się.-Co u ciebie?

Natasza Rostow

- U nie w porządku. U Leto chyba też. Nie wiem...ostatnio rzadziej się z nim widuje...- przez chwilę nic nie mówiła tylko nad czymś się zastanawiała - Ej, Ko. Słyszałaś coś o tych plotkach, jakoby Leto handlował...narkotykami? - zapytała mając nadzieję, że ślizgonka zaprzeczy.