Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 0:27, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Nic w ciebie nie wstąpiło. Ty taka jesteś - syknęła, prostując się, jednak dłonie nadal opierała na murku - spieprzaj stąd. Nie chcę cię widzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 0:31, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- J-Joan, ja naprawdę... błagam cię, przestań... - powiedziała, podchodząc jeszcze bliżej i kładąc jej rękę na ramieniu. - Wiesz, że nie chciałam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 0:34, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- NIE DOTYKAJ MNIE! - wrzasnęła odwracając się błyskawicznie, uderzając siostrę w twarz. Lynn mimowolnie cofnęła się kilka kroków.
- Idź stąd - powiedziała już ciszej - po prostu idź. Zostaw mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 0:38, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Z jej oczu popłynęły łzy.
- Nie pójdę. - powiedziała cicho, patrząc na podłogę, która nagle wydała jej się niezwykle fascynująca. - Joan, proszę, posłuchaj mnie. To... to był taki żart. Byłam pijana i wydawało mi się to śmieszne. Wiesz, że w życiu bym tego nie zrobiła, nie tobie...
Chciała znów podejść bliżej, ale nie ryzykowała kolejnych obrażeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 0:41, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- to bądź łaskawa następnym razem żartować sobie z Julie - warknęła - byłaś pijana. Po raz pierwszy? Nigdy wcześniej czegoś takiego nie zrobiłaś, a nie raz wyciągałam cię z barów w środku nocy. Co tym razem się zmieniło?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 0:45, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Otworzyła szerzej oczy, a jej dolna szczęka opadła lekko w dół. To było bardzo dobre pytanie.
- Nie mam pojęcia. - przyznała szczerze. - Nigdy wcześniej nie wytrzymywałyśmy jednego dnia bez kłótni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 0:49, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- I stwierdziłaś, że dzisiaj tez musisz znaleźć jakiś pretekst do niej? - powiedziała ironicznie unosząc brwi.
- Zostaw mnie samą - powiedziała, po czym minęła siostrę i szybko zeszła z wieży.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 0:59, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie chciałam. - wyszeptała jeszcze, chociaż wiedziała, że siostra i tak tego nie dosłyszy. Przeszła kilka kroków i ze łzami w oczach oparła się o murek, patrząc w dół. Po chwili wspięła się na niego, zamykając oczy i w spokoju wdychając chłodne, zimne powietrze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lynn Wingfield dnia Wto 1:11, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juliette Goodwin
Ślizgonka
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Calais
|
Wysłany: Wto 1:24, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Julie poszła do sowiarni wysłać list i zobaczyła kogoś stojącego na murku wieży. Błagała, żeby te blond włosy nie należały do tej osoby, o której myślała.
Gdy jednak wyszła na wieżę przekonała się, że w rzeczy samej była to Lynn. Podeszła kawałek po cichu, starając się jej nie przestraszyć.
- Możesz mi powiedzieć, co ty tak właściwie wyprawiasz? - zapytała cicho.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juliette Goodwin dnia Wto 1:24, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Wto 1:35, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Na nagły dźwięk głosu dziewczyny prawie straciła równowagę, jednak udało jej się obrócić i spojrzeć na nieoczekiwaną towarzyszkę.
- Julie! - powiedziała, zaskoczona. Zeskoczyła szybko z murku i podeszła do niej. - Co ty tu robisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juliette Goodwin
Ślizgonka
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Calais
|
Wysłany: Wto 1:41, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Co ja tu robię? - zapytała, lekko poirytowana, zadzierając głowę w celu spojrzenia blondynce w oczy. - Co ja tu robię!? Lynn, czy ty sobie żartujesz? Zdajesz sobie w ogóle sprawę z tego, co sobie pomyślałam, kiedy zobaczyłam cię stojącą na tym murku, wyglądającą, jakbyś zaraz miała skoczyć!?
Dziewczyna odwróciła głowę w inną stronę i Julie zrozumiała, że zareagowała trochę zbyt ostro.
- Czy coś się stało...? - zapytała, trochę ciszej, kładąc Lynn rękę na policzku i zmuszając ją do spojrzenia jej w oczy.
Lynn opowiedziała jej o całej sytuacji. Zrezygnowana pokręciła głową, powiedziała, że wszystko jakoś się ułoży, przytuliła ją i wprowadziła do zamku. Kilka lat temu ich kłótnie były na porządku dziennym...
Wieża została pusta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juliette Goodwin dnia Wto 1:47, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pią 15:42, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Esai wszedł na wieżę, żeby trochę odpocząć od gwaru szkoły. Tutaj było cicho i spokojnie. Rzadko kto tu przychodził, a jeśli już to tylko po to, aby wysłać sowę z listem.
Kiedy tak stał, podszedł/podeszła do niego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maribel Vea
Prefekt Hufflepuffu
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saragosa
|
Wysłany: Pią 15:52, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
...Maribel.
- Hej ! Nie wiedziałam, że kogoś tu zastanę - powiedziała zdziwiona spotkawszy ślizgona. - A Ty co tu robisz sam? Nie próbujesz już poderwać Joan?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pią 15:54, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Joan to moja przyjaciółka. I nie zamierzam jej podrywać...Postanowiłem być sam, a jeśli już, to być w związku w ogóle nie zobowiązującym - odpowiedział spoglądając na dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maribel Vea
Prefekt Hufflepuffu
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saragosa
|
Wysłany: Pią 15:57, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Umm...niezobowiązujące związki powiadasz? - powiedziała - A w jakich dziewczynach gustujesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|