|
www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl Szkoła Magii i Czarodziejstwa im. Lucjusza Malfoy'a /// Serdecznie zapraszam też na stronkę: http://treslott.rpgforum.pl/
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Nie 20:26, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Joan spojrzała na niego cynicznie.
- Nie odkąd przeczytałam "Romea i Julię". Nie dość, że facet był wkurzający, to jeszcze Tybalta zabił - powiedziała z sarkazmem. - Ale ty sobie nie przeszkadzaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
cedrik diggory
Gość
|
Wysłany: Nie 20:29, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Wiesz czasami chciałbym tak byc kimś innym, kimś bez żadnych problemów. Takim kimś kto nie musi się martwic o... - przez chwilę chciał jej powiedziec o tym - o nic. - zakończył kulawo, i już wiedział, że Joan zauwałyłą, że wcale nie chodzi mu o "nic".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pon 0:03, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie jestem psychologiem i oni najwyraźniej też - wskazała podbródkiem na przysypiających chłopaków - ale, jak już zaczynasz to się wygadaj do końca, a nie kończ w połowie. Nie musieć martwić się o...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pon 14:26, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- A co to kogo obchodzi - powiedział Esai wstając z kanapy.
Przez dłuższy już czas przysłuchiwał się rozmowie pomiędzy Cedem i Joan, aż w końcu postanowił się do niej włączyć:
- Co ty sobie wyobrażasz? - rzekł do Cedrika - Że wymyślisz sobie jakąś głupią i mało prawdopodobną historyjkę o byłej dziewczynie, a Joan niezwykle wzruszona wskoczy ci w ramiona? Może i ten twój wywód był trochę bardziej wiarygodny, gdybyś nie powiedział, że ta twoja nieboszczka była mugolem. I jeszcze dziwne jest to, że po tym jak przeprowadziłeś się z matką, to tak łatwo zgodziłeś się na chodzenie do mugolskiego gimnazjum? Coś mi się nie chce wierzyć...Mam ci przypomnieć twoje pierwsze słowa, jakie powiedziałeś, kiedy wszedłeś do PW? Uwaga cytuję - "Kto idzie ze mną utopić kilka szlam?", a następnie bardzo ładnie się przedstawiłeś - "Cedrik Diggory dla przyjaciół Ced. Ślizgon, który nienawidzi szlam i mugoli."...wiesz, jak na mój gust, to coś tu nie gra. Lepiej przyznaj się, że całą tą historię zmyśliłeś - powiedział Esai wpatrując się w chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pon 14:31, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
(Obiecałam sobie, że nie, ale jednak nie mogę ;P)
Lynn weszła do pw po dość długiej nieobecności, w dłoni dzierżąc kubek kawy ze Starbucksa. Planowała od razu przejść na górę, nie zwracając na nikogo uwagi, jednak zauważyła znajome osoby, w tym siostrę na fotelu. Podeszła do nich.
- Hej, Młoda - pocałowała siostrę w policzek. - Es, cześć, dawno się nie widzieliśmy - stanęła przed nim, mając w zamiarze go uściskać, jednak zauważyła, że intensywnie patrzy na jakiegoś faceta. Także mu się przyjrzała, zauważając, że ma mokre od łez policzki i ślini się do jej siostry - Uh... powinnam interweniować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pon 14:35, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie musisz. Już ja się tym zajmuję - uspokoił ją Esai - Lynn to jest Ced. Chłopak, który zna Joan od kilku dni, a już pytał czy za niego wyjdzie - zaśmiał się - A tak w ogóle to cieszę się, że cię widzę. Już myślałem, że na zawsze zagnieździłaś się w Treslott i tu nigdy nie wpadniesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pon 14:39, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Machnęła ręką.
- Znasz mnie na tyle, by wiedzieć, że na stałe się w szkołach nie gnieżdżę - uśmiechnęła się lekko. - Też się cieszę, że cię widzę, w Treslott prawie nie ma facetów, nie można z nikim piwa wypić. Ced? Głupie imię, nie powiem.
Usiadła na podłokietniku fotela Joan.
- Wiedz, panie Ced, że tak łatwo siostry nie oddam. Za młoda na ślub, ot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pon 14:44, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Właśnie. Popieram. A zresztą...ty jej nawet nie znasz. Więc do niej nie startuj...bo w przeciwnym wypadku ja i Lynn sprawimy ci niezły łomot. Prawda? - zapytał, ale nie czekając na odpowiedź dodał - A poza tym, chyba nie tak się umawialiśmy Ced, nie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Esai Morales dnia Pon 14:45, 07 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pon 15:03, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Jasne, zabijemy z zimną krwią - wyszczerzyła się nieprzyjemnie. - Zaraz, Es... umawialiście? Mam nadzieję, że nie w kwestii mojej siostry, tak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pon 15:05, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- No, tak się składa, że właśnie w tej kwestii. A mianowicie on się zobowiązał, że nie będzie flirtował z Joan a ja mu nie dam w mordę - zaśmiał się - Ale Joan przy tym była...to w żadnym wypadku nie była potajemna umowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cedrik diggory
Gość
|
Wysłany: Pon 15:07, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
-Spojrzał najpierw na Lynn, następnie na Esaia - Historia nie jest zmyślona, tylko że...ona wcale nie zginęła od uderzenia...to ja - ukrył twarz w dłoniach - ja chciałem się obronic i ona wtedy weszła pomiędzy mnie, a temtego chłopaka, kiedy ja już wystrzeliłem zaklęciem. Dlaczego mówiłem, że nie nawidze szlam i mugoli? Zobaczyłem Joan - tu spojrzał na dziewczynę - z wami i poprostu chciałem się wkupic, chciałem, żeby na mnie spojrzała. to było głupie wiem< ale nic innego nie wpadło mi do głowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pon 15:08, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się.
- W każdym razie pamiętaj - uniosła palec w górę. - Moja siostra nie jest rzeczą, o którą się można umawiać lub ją rezerwować.
Opadła plecami na oparcie, bawiąc się włosami Joan, która postanowiła chyba przemilczeć tę sytuację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pon 15:08, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- I znowu się pogubiłeś. Tak się składa, że nie było wtedy z nami Joan, palancie - stwierdził Esai
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cedrik diggory
Gość
|
Wysłany: Pon 15:20, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Widziałem ją z wami na korytarzu. - odpowiedział znudzonym głosem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Esai Morales
Ślizgon
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bonn (Niemcy)
|
Wysłany: Pon 15:22, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Ej, Lynn widzisz to? Widzisz? Komuś nos tu urósł... Nie no, Ced uważaj, bo zaraz za okno wyjdzie - zaśmiał się Esai patrząc z wyższością na ślizgona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|