www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Arwen · Wysłany: Czw 15:20, 04 Mar 2010 Temat postu:

Arwen weszła do PW. Rozejrzała się. Nikogo nie było. Hm... Ciekawe czy ktoś jeszcze przyjdzie.- pomyślała. Siadła na kanapie.

Sandrine Holt · Wysłany: Nie 18:31, 07 Mar 2010 Temat postu:

S. weszła do PW i usiadła na kanapie przy kominku. Szczęśliwym trafem jeszcze nie była zajęta.
Po chwili podeszła/podszedł do niej...

Joan Wingfield · Wysłany: Nie 18:36, 07 Mar 2010 Temat postu:

...Joan.
- Cześć - powiedziała do ślizgonki i rozwaliła się na fotelu przerzucając nogi przez jego obręcz. - Jaka to radość znów móc cieszyć oczy twoim widokiem! Gdzie się podziewałaś?

Sandrine Holt · Wysłany: Nie 18:40, 07 Mar 2010 Temat postu:

- A tu i tam - odpowiedziała wymijająco - I ciebie też miło widzieć - zaśmiała się - Co tam u ciebie ciekawego słychać?

Joan Wingfield · Wysłany: Nie 18:44, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Nic, staram się zebrać do przygotowań do balu. I jestem ciekawa czy Lynn zdołała się sama posklejać, bo wczoraj widziałam ją całą połamaną - powiedziała. - A jak tam u ciebie przygotowania do balu?

Sandrine Holt · Wysłany: Nie 18:46, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Już jestem przygotowana...prawie. Tzn. moja sukienka wisi w szafie. Mam nadzieję, że wyrwę jakiegoś przystojniaka na miejscu, bo jak na razie, to nikt mnie nie zaprosił...A ty z kim idziesz?

Joan Wingfield · Wysłany: Nie 18:49, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Sama pewnie - stwierdziła Joan wzruszając ramionami. - Mam układ z Leto, że jeśli oboje będziemy sami przed balem to wejdziemy razem, więc nie muszę się obawiać braku partnera.
Przez chwilę wpatrywała się w kominek.
- Swoją srogą to Twoje Atuitam musi być bardzo ciekawym miejscem, skoro tak długo tam siedziałaś - stwierdziła Joan z cieniem uśmiechu.

Sandrine Holt · Wysłany: Nie 18:51, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Wierz mi, że nie - zaprzeczyła szybko - Tylko miałam problem z wyrwaniem się stamtąd...zresztą nieważne. Nie chcę cię zanudzić na śmierć.

Joan Wingfield · Wysłany: Nie 18:54, 07 Mar 2010 Temat postu:

- To że moją siostrą jest Lynn, której życiorys wygląda jak powieść kryminalna to nie znaczy, że da się mnie zanudzić - stwierdziła Joan. - A jak będzie nudno to... zauważysz, zapewniam.

Esai Morales · Wysłany: Nie 18:56, 07 Mar 2010 Temat postu:

Esai wbiegł do pokoju wspólnego.
Po chwili podszedł do Joan i powiedział:
- Joan...pójdziesz ze mną na bal? Wybacz, że pytam cię pół godziny przed faktem...próbowałem zaprosić Koko albo Maribel, ale nigdzie ich nie znalazłem, więc pomyślałem o tobie...Mam nadzieję, że jesteś jeszcze wolna?

Sandrine Holt · Wysłany: Nie 18:59, 07 Mar 2010 Temat postu:

S. nie chcąc przeszkadzać Joan i Esai'emu w rozmowie wstała i skierowała się w stronę dormitorium.
- To ja pójdę się już naszykować - powiedziała i wyszła z PW.

Joan Wingfield · Wysłany: Nie 18:59, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Zwolnij obroty - mruknęła Joan. - Bardzo pokrzepiające jest to, że dopiero teraz o mnie myślisz, ale tak, jestem jeszcze wolna. I możemy iść razem - powiedziała kręcąc głową w uśmiechem.

Esai Morales · Wysłany: Nie 19:03, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Oh, dzięki ci piękna - uśmiechnął się do niej - Bo słyszałem plotki, że ponoć Leto do Ciebie startował...

Joan Wingfield · Wysłany: Nie 19:05, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Miałam z nim umowę, że jeśli tuż przed balem będziemy sami to wejdziemy na bal razem - stwierdziła z półuśmiechem.- Mam nadzieję, że sam kogoś znajdzie...

Esai Morales · Wysłany: Nie 19:07, 07 Mar 2010 Temat postu:

- O to się nie musisz martwić. Ma branie wśród dziewczyn - zaśmiał się - No, tylko że źle sobie dobiera partnerki...Ej, jeśli chcesz iść się przygotować, to możesz iść. Nie zatrzymuję cię.