www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Esai Morales

- Sandrine uspokój się. Ile punktów straciliśmy? - zapytał

Sandrine Holt

- 50...rozumiesz? 50 ! - krzyknęła wściekła na Kanite S.

Kanita Meratte

-Ja łącznie straciłam 90 ale to szczegół-Powiedziała spokojnie

Sandrine Holt

- Ha, jeszcze się tym szczycisz? - zadrwiła S. - To nie jest powód do dumy. Możesz łamać regulamin, ale tak, aby nikt Cie nie złapał.

Demi Fordin

Demi weszła do PW. Usiadła na fotelu i wyjęła gazetę. Po chwili do pokoju wszedł/weszła...

Esai Morales

...wszedł Esai.
- Cześć - powiedział zauważywszy dziewczynę - Co tam?

Demi Fordin

Spojrzała na chłopaka, uśmiechając się
- Nic ciekawego, same nudy - powiedziała zamykając gazetę - Demi jestem

Esai Morales

- Ja Esai - odpowiedział podając dziewczynie rękę - Jak to możliwe że jeszcze się nie spotkaliśmy wcześniej?

Demi Fordin

- Nie wiem - powiedziała udając że wzrusza ramionami - Może nie było okazji. MNie szczerze mówiąc rzadko można zobaczyć.

Esai Morales

- Aha, spoko - odpowiedział.Po chwili zauważył, że Demi jeszcze przed chwilą czytała jakąś gazetę - Co to za gazeta? - spytał

Luna Evans

Luna bezszelestnie weszła do pokoju wspólnego i nie zwracając uwagi na nikogo usiadła na jednym z fotelów wyjmując szkicownik. Przez chwile rozglądała się po PW szukając czegoś, co najlepiej nadawało by się na model do jej szkicu, a gdy jej oczy nie napotkały niczego godnego uwagi (i czego jeszcze nie zdążyła naszkicować) dała się ponieść wyobraźni. Wyglądała jak zahipnotyzowana, dłoń w której trzymała ołówek wodziła po kartce i wyglądało, jakby nawet nie spojrzała na to co rysuje. Będąc w małym "transie" nie zauważyła, kiedy podeszła/podszedł do niej...

Lynn Wingfield

... Lynn.
- Niestety nie pojmuję abstrakcji. - powiedziała bez pardonu, zaglądając w szkicownik dziewczyny. - Ale gdybym zobaczyła to w realnym życiu, przestraszyłabym się.
Usiadła obok, zapalając papierosa i kładąc nogi na pobliskim stoliku.
- Nawiasem mówiąc, jestem Lynn. - przyjrzała się dziewczynie. - Czy my się już nie spotkałyśmy kiedyś? Wyglądasz znajomo...

Luna Evans

- Tak, może kiedyś... - odpowiedziała sucho Ślizgonka, po czym odłożyła szkicownik i rzuciła spojrzenie w stronę dziewczyny.
- A więc Lynn... Jestem Luna, miło mi - przedstawiła się.

Lynn Wingfield

- Luna... pasuje do ciebie. - mruknęła, znacząco unosząc brwi. - Więc, powiedz mi, co to takiego było? Masz zamiar to ożywić? Powinnam budować schron?

Koko Malacana

Ko weszła do wspólnego i wygodnie usiadła w fotelu gdzieś przed kominem.Długo nie posiedziała.Wstała i poszła po jakąś książke wyjeła"100 słynnych planów mordu" i pomyślała:Mwahaha! >F.Usiadła wygodnie w tym samym fotelu i otworzyła książke na planie nr.1.pogróżyła się w lekturze rozdziału "Jak zadać ofiarze wielki ból za pomocą wlania kwasu siarkowego do ust?"Sama odpowiedziała na to pytanie.Poprostu to zrobić.Była tak zaciekawiona czytaniem że nie zauwarzyła ,iż do wspólnego przydreptał/a/...