www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Esai Morales

- Taa, to było niezłe. Jason trochę się wkurzył. Kto by pomyślał, że będzie jaki zazdrosny? - Esai zaśmiał się na wspomnienie tamtych wydarzeń - A tak przeskakując na inny temat...za co wywalili Lynn?

Joan Wingfield

- Znaleźli ją kiedyś we krwi, wiesz jak to Lynn. Później znów ją taką znaleźli. I za którymś razem wyrzekli się brania za nią odpowiedzialności. A poza tym wyskoczyła jeszcze ta afera, kiedy rąbnęła mnie Crciatusem i wypłynęły na wierzch sprawy z narkotykami i tak dalej. Cała moja siostra - stwierdziła Joan wzruszając ramionami.

Esai Morales

- Pewnie wcześniej czy później się do niej bardzo upodobnisz. Jak mówi mądre powiedzenie "kto z kim przystaje takim się staje". To cud, że jeszcze nie wciągnęła cię w swoje zagmatwane brudne sprawy...- przez chwilę nad czymś myślał po czym dodał - No ale nie róbmy z ciebie aniołka. Też masz swoje odbicia.

Joan Wingfield

- Ja? Co na przykład? Pomijając kawę, której potrzebuję do funkcjonowania. Jestem aniołkiem, w którego wmuszają procenty - powiedziała z uśmiechem.

Esai Morales

- Jesteś pewna że wmuszają? - zaśmiał się patrząc na dziewczynę. Przez przypadek zerknął na zegar - Ooo, droga panno. Co sobie ludzie pomyślą jak dowiedzą sie, że jesteś ze mną sam na sam w dormitorium, na łóżku i to o tej porze?

Joan Wingfield

Joan uśmiechnęła się delikatnie przechylając głowę.
- Może pomyślą, że mnie gwałcisz albo coś? - zapytała z psotnym wyrazem twarzy.

Esai Morales

- Zapewne. A wiedz, że nie chcę popsuć ci reputacji... - uśmiechną się czarująco

Joan Wingfield

- Słońce, mogłeś przegapić fakt, że mam starszą siostrę, jednak zapewniam cię, że mojej reputacji bardziej zepsuć się nie da - powiedziała z uśmiechem - więc się nie krępuj, bo i tak nie masz szans.

cedrik diggory · Gość

Do dormitorium wszedł Ced nucąc pod nosem jakiś nowy kawałek Mansona kiedy - o przepraszam, ale o tej porze grzeczne dziewczynki chyba już śpią? - zapytał z błyskiem w oku.

Joan Wingfield

(Huh, to było dość dawno temu ;P Ale co tam, nudzę się ;P).
Joan spojrzała na chłopaka i wzruszyła ramionami.
- Grzeczne może tak - powiedziała z nikłym uśmieszkiem. - Ja raczej do takich już nie należę. Nie widziałam cię wcześniej, od dawna tu jesteś?

cedrik diggory · Gość

Prawie tydzień, wcześniej chodziłem do gimnazjum w Preston. Widzę, że dużo mnie ominęło. W moim mieście takich pięknych pań jeszcze nie widziałem. - powiedział Ced i szarmancko się ukłonił.

Joan Wingfield

Uśmiechnęła się do chłopaka.
- To musisz mieć strasznie małe miasto - powiedziała. - Albo mało widziałeś, ale dziękuję za komplement. Jestem Joan.

cedrik diggory · Gość

Chłopak wziął w dłoń dłoń dziewczyny, którą musnął wargami uśmiechając się z błyskiem w oku. - Miasto jest duże, a dziewczyny straszne.

Joan Wingfield

- Jeśli dziewczyny są straszne to jaki z ciebie macho? - zapytała z uniesioną brwią. - Chociaż domyślam się, że chodziło ci o wygląd?

cedrik diggory · Gość

-z wyglądu były niezłe laski, chodziło mi o ich tok myślenia, problemy typu "o boże nie wiem jaki tusz kupic" totalne idiotki. Wiesz musze wyprowadzic psa może przejdziesz się ze mną?