www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Emmett również się zarumienił. Schylił głowę i zachichotał sam do siebie, po czym kontynuował jedzenie kolacji.

Emmett wpadł do Wielkiej Sali i zasiadł do stołu Gryfonów.
"Nie ma jej..." - pomyślał, kiedy rozejrzał się na boki. Dopiero po chwili zauważył, że Liliane siedzi przy stole Puchonów.
&quo ...

- Nie, nie przez Ciebie. Stoimy tu już od dłuższego czasu i rzeczywiście się jakoś zimno zrobiło - oznajmił Gryfon - To ja też już pójdę, a wy tu sobie gadajcie. Ciao moje miłe panie! - uśmiechnął się ...

- Nie, Liliane nie idź! - krzyknął Emmett wyciągając rękę w stronę dziewczyny. Po chwili zorientował się, co zrobił i na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec.
- Znaczy... No, bo w grupie razniej, ...

- Witaj, Joan - oznajmił Emmett uśmiechając się do Ślizgonki - Jestem Emmett.

- Ee... no bo widzisz, Katrine jest niewidoma. - powiedział ze smutkiem do Kashy.

- No wiesz, takie imiona zapadają w pamięć - zażartował.

Emmett razem z Keshą dotarł do grupki dziewczyn.
- A więc, dziewczyny. To jest Kesha. - przedstawił Gryfonkę. - A teraz moja droga, to jest Katrine, Mimiko, Gabriella i Liliane - wskazał po kolei na ...

- Pięknie. Ja jestem Emmett - powiedział i pocałował jej rękę. - Chce ci się może wyjść na błonia? Przedstawię cię kilu znajomym. Pewnie i tak już je znasz, ale... - zaśmiał się - teraz nie będziesz s ...

- Za dużo się martwisz - uśmiechnął się - A tak w ogóle, to nie znam twojego imienia... - powiedział wciąż się uśmiechając.

- Coś się wykombinuje - puścił do niej oko - Prędzej czy później wszystko się ułoży, zobaczysz. - zapewnił ją.

- Nieprawda... - próbował ją uspokoić - jest wielu ludzi którym na tobie zależy, uwierz mi. Chociażby ja - zażartował - nie przeżyłbym tego, że ktoś taki jak ty ginie na moim oczach. Więc? Co ty na to ...

...do wieży wbiegł Emmett.
- Pani wybaczy bezczelność, ale czy mógłbym znać powód dla którego ktoś taki jak Pani próbuje odebrać sobie życie...? - powiedział spokojnie i uśmiechnął się do dziewczyny.

- Spokojnie - powiedział widząc zmieszanie na twarzy Gryfonki - Ty możesz trzymac moją rękę bez ograniczeń.
- Panie wybaczą...- powiedział po czym pobiegł w stronę zamku.

- Ależ, moja droga... - uśmiechnął się do Liliane - rozmowa będzie o wiele ciekawsza, jeżeli TY się do niej dołączysz...
- Na Marlina! Naprawdę mam szczęście! Kolejna piękność i to tego samego dnia! ...