www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

- Ja również!- poparła ją Airis ostatni raz rzucając Puchonkę śnieżką. Strzepała śnieg z ubrania i pisnęła gdy poczuła nieprzyjamny chłód za kołnirzem.- Orientuj się!

Dwie dziewczyny weszły w śnieżną dróżkę chichocząc wesoło i obrzucając się śniegem obiegły ceła zamarznięte jeziorko. Ochoczo przystąpiły do kolejnych wymian ciosów i w końcu zmęczone usiadły na oblod ...

Ślizgonka kroczyła wściekle przez drzewa, ostro wyklinając każdy płatek śniegu jaki osadził się jej we włosach. Podbiegła do smutnej Puchonki i zamiast słów pocieszenia zaczęła krzyczeć w niebogłosy: ...

Airis wstała powoli z miejsca i leniwie się przeciągając skierowała sie do wyjścia.
- Idę wspomóc pewną samobójczynię, który z miłości się zaraz powiesi...- powiedziała na pożegnanie Ślizgonka znikaj ...

- Nie liczę. Zresztą czasem jestem a czasem mnie nie ma więc... nie specjalnie sie tym przejmuje!- uśmiechnęła się Airis ponownie kopiąc Gryfona w łydkę.

Airis ponownie zastosowała bardzo skuteczny kopniak w łydkę Gryfona i obdarzyła wszystkich ujmującym uśmiechem niewiniątka.
- Od dawna jesteś w Hogwarcie Marii?

- Witamy w naszych zróżnicowanych progach!- powiedziała radośnie Ślizgonka kopiąc Chrisa w łydkę.- Jestem Airis Cross, to Gabriella Efron i Chris Weasley...

Ślizgonka weszła do biblioteki ciągnąc za sobą zdezorientowanego Gryfona. Rozejrzała się uważnie po zacisznym kąciku biblioteki i zobaczywszy znajomą fryzurę Puchonki dumnie podeszła do Gabrielli. Usi ...

Ślizgonka uśmiechnęła się tajemniczo i mocno ścisnęła Gryfona za nadgarstek.
- Coś mi się wydaje, że wiem o czym zapomniałeś. Chodź do biblioteki, bo ktoś na kim Ci zależy zaraz się stamtąd ulotni... ...

- Dobra. Co się DOKŁADNIE stało?- zapytała Ślizgonka również wstając z kanapy.

- Milk.- powiedziała Airis biorąc zwierzą na ręce. Kot natychmiast złagodniał i się rozluźnił mrucząc nastrojowo.- Co jest między Tobą a... a.... Gabriellą?

- Zdecydowanie wolę opcję z oklaskami.- powiedziała sarkastycznie dziewczyna odpinając płaszcz i ciekawie rozglądając się dookoła. Wszystko było weselsze i cieplejsze- w niczym nie przypominało ponury ...

- Lepiej żeby tak było....- mruknęła ponuro blondynka naciągając na głowę kaptur i dumnie krocząc za chłopakiem.

- To z kim się zadaje to nie Twoja sprawa.- zakończyła temat blondynka wstając z miejsca. Kot natychmiast skoczył na podłogę marszcząc pyszczek i uważnie obserwując Gryfona.- Zamierzasz tak stać, czy ...

Blondynka z wahaniem kołysała szklankę latte, co rusz zerkając na rozmówcę.
- No dobra. Ale ja tam nikogo nie znam....