www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Esai Morales

- A jednak cię znam. W zasadzie to ja ciebie też mogę spytać, skąd ty mnie znasz - powiedział

Arwen

Ar uśmiechnęła się nieco.
-Jesteś znany w całej szkole- odpowiedziała.- Poza tym Ko mi ciebie opisała więc było łatwo cię rozpoznać.

Esai Morales

- Wow. To Ko jeszcze w ogóle chodzi do szkoły? Już od dawna jej nie widziałem - powiedział chłopak - Jedyne co o niej słyszałem, to że ugania się za byłym Nataszy...Jak on ma...Siergiej? Nie wiem, czy dobrze pamiętam...

Arwen

-Siergiej- potwierdziła.- Jedyny Gryfon, z którym idzie się dogadać...

Maribel Vea

Maribel przyglądała się całemu zdarzeniu.
Zamówiła 3 piwa i podeszła do Esaia i Ar. Podała im po kuflu, po czym spojrzała na Marka, który stał i wyglądał jakby miał się zaraz popłakać.
Zwróciła się do Esaia:
- Wiesz, robisz się coraz bardziej pociągający - uśmiechnęła się

Arwen

Ar spojrzała podejrzliwie na piwo. Spojrzała na Mariabel.
-Aa... To ty- mruknęła lekko zaskoczona.

Maribel Vea

- Tak, to ja - zaśmiała się Maribel, widząc jak Arwen przygląda się piwu - Nie martw się, niczego tam nie dosypałam.

Arwen

-No ja myślę- stwierdziła ledwie dosłyszalnie po czym dodała głośniej.- Siądziesz czy będziesz tak stać?

Maribel Vea

- Usiądę - odpowiedziała i wepchnęła się Esaiowi na kolana - W ogóle to czemu siedzicie tutaj, a nie z resztą? - zapytała

Dmitri Isayev Rostow

Dmitri wszedł do Trzech Mioteł.
Zauważył Marka, który wydawał się jakiś przestraszony.
Nie zastanawiając się długo, podszedł do niego i zapytał:
- Hej, nic ci nie jest?

Arwen

-Nie lubię tłumów- Ar wzruszyła ramionami i spojrzała na Dmitriego.- No nie! Kolejny przyszedł...

Maribel Vea

Mar spojrzała na Dmitriego.
- No nie. Co to jest? Pud dla homosiów? - powiedziała

Arwen

-Ale jesteś nerwowa- stwierdziła Ar.- Więcej szacunku dla odmieńców...- parsknęła śmiechem.

Maribel Vea

- Ja nerwowa? NO wiesz, kiedyś nie byłam im przeciwna. Ale od jakiegoś czasu jestem - w tym momencie spojrzała na Dmitriego i uniosła brew.

Arwen

Ar uspokoiła się w końcu i spojrzała na Marka, który był bliski płaczu.
-Nie martw się! Mama kupi kredki- zaśmiała się.