www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Alyss Mainwaring

Alyss teraz patrzyła w ogień. Miała nadzieję, że jej rozmówczyni zapomniały już o swoim głupim pomyśle.
-Szybko usnął- stwierdziła.

Arwen

-To co? Pomożecie mi?- zapytała po chwili milczenia proszącym tonem

Meredith Nightingale

- Pewnie - odpowiedziała bez chwili namysłu. - Może to mi poprawi humor... To co mu zrobimy i kiedy?

Alyss Mainwaring

-Nie,nie i jeszcze raz nie- odezwała się Alyss ledwo powstrzymując się od krzyku.-Nie możecie tego zrobić.

Meredith Nightingale

- Ojejciu... Jakaś ty nerwowa. Długo cierpiał nie będzie. Już my się o to postaramy - zażartowała.

Alyss Mainwaring

Dziewczynie wcale nie było do śmiechu. Nie wiedziała co powiedzieć. Chyba powinna zapisać się na jakiś kurs typu "Jak szybko znaleźć trafne argumenty".
-Nie możecie go ot tak po prostu zabić. Mogą Was za to wsadzić do Azkabanu- nie była pewna czy to je przekona, ale warto spróbować.

Meredith Nightingale

- Nie zabijemy go. Obiecuję - powiedziała. - Nie mogłabym. Poza tym muszę myśleć o Shane'ie.

Alyss Mainwaring

-No właśnie- odetchnęła z wyraźną ulgą, po czym zwróciła się do Arwen.- Ty też nie możesz tego zrobić.

Arwen

-W Azkabanie jest fajnie. Zwiałam jakiś czas temu- mruknęła z diabelskim uśmiechem.- Poza tym mogę tam pójść jeszcze raz...

Alyss Mainwaring

-Nie, nie możesz. Meredith zrezygnowała. Nikt nie będzie na tyle... szalony, żeby Ci w tym pomóc- miała powiedzieć, że nikt nie będzie na tyle głupi, ale w ostatniej chwili się powstrzymała.- Nie możesz tego zrobić, proszę Arwen zrozum to.

Arwen

-Ślizgońska natura: zabić wroga, który stoi na drodze- westchnęła ciężko.- Idę do Azkabanu. Przynajmniej tam go nie będzie...

Meredith Nightingale

- Sama się tam zgłosisz? - zapytała Meredith. - Daj spokój. Poza tym kiedy on cię męczył? Bo z tego co sobie przypominam już dawno go nie widziałam...

Arwen

-Dość często bywam w wieży Gryfonów czy w pobliżu jego domu. Mam do pogadania z jednym kolesiem, który akurat mieszka w pobliżu...

Meredith Nightingale

- Kolejny jakiego chcesz torturować? - zapytała.

Arwen

-Mniejsza o to- stwierdziła wymijająco.