www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Lee Manson

Jest lepsze miejsce dla par?

Maribel Vea

Maribel i Esai weszli do herbaciarni.
Z racji walentynek była ona przystrojona w różne serca. Dookoła sali latały małe amorki grające na harfie i raz po raz strzelając do kogoś z łuków.
Prawie wszystkie stoły były już zajęte, ale udało im się znaleźć jeden wolny.
Esai i Maribel usiedli przy nim i zamówili sobie gorące kakao.
Przy okazji rozejrzeli się dookoła. Wiele było tu uczniów hogwartu. Jedni namiętnie się całowali inni z ożywieniem rozmawiali.
Puchonka złapała ślizgona za rękę i przez długą chwilę patrzyła mu w oczy.
- Jak z tobą jestem to odpływam, wiesz? - powiedziała nagle uśmiechając się

Koko Malacana

Ko. po cichaczu przydreptała do herbaciarni.Przez to miejsce chciało jej się rzygać.Gdy zobaczyła Esaiego i Maribel odrazu pomyślała 'Tak!A teraz cykne im fotke tym dziwnym mugolskim urządzeniem jakie dała mi Marii i pokarze je Leto...'.Usiadła przy ciemnym kącie teko lokalu i cykała im fotki.

Maribel Vea

Maribel przez przypadek zauważyła Koko.
Na początku nic sobie z tego nie robiła, póki nie dojrzała aparatu w ręce ślizgonki.
- Hej ! - zawołała wstając od stołu - w co ty pogrywasz?

Koko Malacana

-JAK MOŻESZ?-Warkneła głośno-JAK MOŻESZ ZDRADZAĆ LETO?!-Krzyczała i wszyscy spojrzeli w ich strone-Te zdjęcia TRAFIĄ W JEGO RĘCE!-Powiedziała i sprawiła że aparat zniknął-Ze zdjęciami nic się nie stało.Są w bezpiecznym miejscu.

Maribel Vea

Puchonka podeszła do Koko.
- Czemu to robisz? Zazdrościsz mi? Że mnie ktoś chce, zabiega o mnie i kocha a ciebie nie? No powiedz...co ci z tego przyjdzie?

Koko Malacana

-Mi?Po 1 NIE ZAZDROSZCZE CI.-Powiedziała głośno-Po 2 NIE POZWOLWE,ABYŚ TAK OSZUKIWAŁA KOGOŚ KTO CIĘ KOCHA!-Wrzeszczała-ŁAJZA!

Maribel Vea

- Sama jesteś łajzą. Jak w ogóle śmiesz psuć mi walentynki? Wiesz co? Idź do diabła...

Koko Malacana

-Tk!Psuje ci walentynki!-Powiedziała-Przykro mi ale zdąrzyłam zrobić tyle zdjęć że Leto też nie będzie zadowoliny.

Maribel Vea

- Rób co chcesz - powiedziała Maribel z wyższością w głosie i odwróciła się żeby wrócić do stolika. Wtedy jej wzrok padł na Esaia i do głowy wpadł jej pewien pomysł.
- Wiesz...nie wydaje mi się abyś tym incydentem ze zdjęciami, uzyskała przyjaźń Esaiego. Ale jeśli oddasz wszystkie fotki, to możemy o wszystkim zapomnieć ...

Koko Malacana

-Nie obchodzi mnie Esai.-Powiedziała krótko

Maribel Vea

- Czyżby? - zaśmiała się Maribel - Każdy wie, że robisz to z zazdrości.

Esai Morales

W tej chwili do rozmowy wtrącił się Esai.
- Ej nie kłóćcie się dziewczyny...Kokoloko oddaj zdjęcia proszę...

Koko Malacana

-Ależ nie.Odkochałam się w nim,bo widze że on podrywa wszystko co się rusza!-Powiedziała i wstała z miejsca.'Siostra ratuj!Zaraz tu coś rozwale!'-Pomyślała a ręka zaczeła jej drzeć-Nie.Nie oddam ich.

Esai Morales

- Wcale nie podrywam wszystkiego co się rusza - zaprzeczył chłopak