www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Eric Undomiell

- Tak ja myślałem- powiedział i usiadł obok siostry przy kominku.- Mam nadzieję, że spotkam dzisiaj kogoś normalnego- zaśmiał się. - Dzisiaj w nocy, śnili mi się rodzice- powiedział.

Koko Malacana

-Witam!- przywitała się Koko, wchodząc do dormitorium- Łatwe macie te hasła. Kurczaczek cztery miesiące przed Wielkanocą?

Arwen

Ar zaśmiała się z wypowiedzi Ko.
-Witaj, o słońce mego życia- zaśmiała się pokazując, żeby Ko siadła koło niej.

Eric Undomiell

- Hej- powiedział Er, do nieznajomej.- Eric jestem.- przywitał się z dziewczyną, i obrócił się do siostry.

Koko Malacana

-Hej, kotku.- uśmiechnęła się i spojrzała na Erica.- Braciszek? Macie taką specyficzną urodę. Chodzi mi o braci.- dodała szybko.

Eric Undomiell

- Super. A ty pewnie jesteś...yyy... Koko?- zapytał.

Koko Malacana

- W całej okazałości.- odpowiedziała.- Braciszek do Gryfonów poszedł... Podtrzymać cię na duchu, Ar? Nie załamiesz się?

Arwen

Ar była wybitną aktorką. Pociągnęła głośno nosem.
-Nie wiem- powiedziała płaczliwym tonem.

Eric Undomiell

- Od podtrzymania jestem ja!- zaśmiał się. - To chyba nic złego... Mam nadzieje.- powiedział.

Koko Malacana

-Biedactwo moje...- mruknęła.- Co żeś zrobił?!- zażartowała Koko- Arwen nam się załamie!

Arwen

Ar załkała cicho i schowała twarz w dłonie, żeby opanować drobny uśmieszek.
-Czym ja sobie na to zasłużyłam?- zapytała załamanym głosem i 'otarła' łzy.

Koko Malacana

- Chodź, zabijemy jakiegoś kotka... Do lasu.- powiedziała i uklęknęła obok dziewczyny.- Niee płacz!- zaśmiała się cicho.

Arwen

Ar teatralnie otarła rękawem oczy. Odetchnęła głęboko.
-Już dobrze- powiedziała i starała się zachować poważny wyraz twarzy, ale zaczęła się śmiać.

Koko Malacana

Koko również zaczęła się śmiać.
- Niezłe z nas aktorki!- powiedziała- Jesteś najlepsza!- dodała i przytuliła przyjaciółkę.

Arwen

Ar też przytuliła Ko.
-Aktorki są z nas super- powiedziała.