www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Koko Malacana

-Ja również!-krzyknęła za kelnerem-Wiesz Nasza...To nawet niezły pomysł.A ty?Za kogo się przebierasz?

Natasza Rostow

- Ja? Za sexi pielęgniarkę - uśmiechnęła się - Już nawet kupiłam strój. Jest zajebisty. Zauważyłam do na wystawie w sklepie z ciuchami dla niegrzecznych panienek. Może byś się tam wybrała i pooglądała co tam jest.

Koko Malacana

-Mogła bym nawet w tej chwili,ale widzę,że musicie pogadać.-powiedziała

Siergiej Iwanov

Spojrzał z wdzięcznością na Koko, potem na Nataszę. - Ja... powiedz, czy to dobrze, że tu przyjechałem, czy nie zniszczyłem Ci świata, przez tą wizytę?- spojrzał wyczekująco na dziewczynę- Ja wiem, powinienem napisać, żebyś wiedziała wcześniej, ale ja myślałem, że będzie jak wtedy, kiedy byliśmy razem w Moskwie, myślałem, że wszystko się ułoży. - ujął dłoń Nataszy i musnął wargami. Po jego policzku poleciały łzy.- Natasza, ja Cię kocham.

Koko Malacana

-Natasza...Ale Let...-mruknęła

Siergiej Iwanov

Siergiej zgromił ją wzrokiem, a potem oczami oznajmił jej "znikaj".

Koko Malacana

-No dobra!Ja znam taką gadkę!Kocham cię,kocham!A potem w morde!-naburmuszyła się wstając.Uderzyłą chłopaka w twarz.-Za co?Za nic!-i odeszła do innego stolika.

Siergiej Iwanov

-Znowu, kurwa mać ja dostaje za nic! - Siergiej krzyknął za Koko podnosząc się z podłogi.

Koko Malacana

-Biedny.-mruknęła siadając przy stoliku na drugim końcu baru.

Siergiej Iwanov

Siergiej zgromił Koko wzrokiem, a później spojrzał na Nataszę.
-To jak?

Natasza Rostow

- Wiesz, ja...Yyy, do końca to właściwie nie wiem co powinnam ci odpowiedzieć. Nie widzieliśmy się już bardzo długo. Ty się znieniłeś, ja się zmieniłam. Raczej wątpię, żebyśmy mogli od tak sobie do siebie wrócić. Może kiedyś...ale na razie to nie jest nasz czas...Извините. Извините - powiedziała i wyszła z gospody.

Siergiej Iwanov

Spojrzał tępo za wychodzącą dziewczyną, wybiegł za nią i krzyknął - zrobię wszystko! дай мне шанс. позанй мне. -Natasza obruciła wzrok. Siergiej pobiegł za nią

Arwen

Ar weszła do Gospody i siadło przy jedynym wolnym stoliku. Zamówiła sobie drinka bezalkoholowego(!!). Po chwili podszedł/podeszła do niej...

Koko Malacana

...Ko.Spojrzałą na nią z dość posępną miną i odrzekła:
-Nic z alkoholem.-Po chwili zamówiła słoik miodu i dużą łyżkę.

Arwen

-Nie ma alkoholu- odrzekła z kwaśną miną.