www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Esai Morales

- To było dopiero odjazdowe wyjście - powiedział Esai. - Ależ oczywiście...że nie obraziłem się na Ciebie. To co? Może przejdziemy do naszego stolika? - zapytał uśmiechając się do Lynn. Jednak zaraz po tym, dziwne mu się zdawało, że.. - Hmm, Lynn, czy ty coś knujesz, czy mi się zdaje? Nie często udajesz miłą...

Soulja boy

(Rasista...-.-)

Lynn Wingfield

Podeszła razem z nim do stolika, siadając.
- Nie, gdzieżby znowu! - zaoponowała ze szczerym zdumieniem. Podeszła do niego i przytuliła się. - Po prostu mam wrażenie, że od początku roku się kłócimy...
Wyszczerzyła się, rumieniąc nienaturalnie. 'Chyba mi jebie na łeb już od tej gorączki...'

Esai Morales

Esai spojrzał z zaciekawieniem na Lynn.
- Przyznaj się...to ty Joan, prawda?

Lynn Wingfield

W jej głowie zrodził się chytry plan.
- Kurde, przejrzałeś mnie! - udała lekko zdenerwowaną. - Tak, tak, to ja... wiesz, chciałam poudawać Lynn trochę i zobaczyć, czy ktoś się nabierze...

Esai Morales

- No widzisz? Już w 100% potrafię cię odróżnić do Lynn, skarbie - powiedział Esai całując ją w policzek. Następnie usiadł przy stole i posadził ją sobie na kolana ;p

Sandrine Holt

- Kurde...to nawet ja się nabrałam Joan - powiedziała S. - Takie jesteście teraz do siebie podobne....

Koko Malacana

Ko. przydreptała do gospody w szoku.:
-Kurde ludzie!Albo mam zwidy albo tam szedł bliźniak soulja!-Powiedziała jej bliskiemu towarzystwie-Znacie go?Można sie przysiąść?

Lynn Wingfield

Powstrzymała lekki odruch wymiotny, starając wczuć się w rolę siostry i usiadła Esaiowi na kolanach. 'Hm, nawet całkiem wygodny...'
- Widzicie, ma się ten aktorski skill. - powiedziała, oglądając paznokcie i starając się wyglądać inteligentnie. - Chciałam lepiej zrozumieć, o czym ona może myśleć...
Przytuliła się mocniej do Esaia.
- Oh, hej, Koko. - powiedziała do dziewczyny, kiedy ta weszła.

Koko Malacana

-Hej Joan!-Przywitała się

Koko Malacana

-To...znacie go?On wygląda identycznie jak Soulja!-Zapytała i usiadła

Joan Wingfield

(Koko, opcja edytuj. Widziałas może? Fajnei byłoby, gdybyś się z nią zapoznała, wiesz...)

Joan weszła do Gospody i od razu w oczy rzuciła jej się w oczy grupka uczniów z Hogwartu. Miała ochotę dyskretnie ich wyminąć, gdy zauważyła swoją siostrę na kolanach Esaia. Dobrą chwilę zajęło jej ogarnięcie tego widoku, przetworzenie go i namówienie własnego mózgu, że to co widzi jest realne i nie ma halucynacji. Powoli podeszła do towarzystwa, nie spuszczając podejrzliwego wzroku z siostry:
- Witam, urocze towarzystwo - powiedziała. - Dużo wypiliście dzisiaj?

Lynn Wingfield

Wskazała na jedną pustą butelkę.
- Hej, LYNN. - lekko zaakcentowała swoje imię, zwracając się do siostry. - Obaliliśmy tylko 0,5 l jak na razie... wiesz, integrujemy się ponownie.

Joan Wingfield

Jedna z brwi dziewczyny powędrowała w górę, jednak po chwili Jo przypomniała sobie, że Lynn zdecydowanie rzadziej wykonuje taki ruch, więc opuściła brew.
- Och, to... mało jak na was - stwierdziła i usiadła na przysuniętym przez siebie krześle - o czym mówicie?

Lee Manson

- O niczym, w sensie o rasistowskich poglądach Esaia - powiedział.