www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Maribel Vea

- Jasne siadaj - powiedziała uśmiechając się do Joan - Co jesteś taka smutna?

Joan Wingfield

Usiadła na jednym z krzeseł, robiąc skwaszoną minę.
- Słyszałaś może o wydarzeniach z Wielkiej Sali...? - zapytała, rozcierając sobie skronie. Po chwili krzyknęła do barmana o podanie butelki czystej.

Maribel Vea

- Słyszałam tylko, że było jakieś nieporozumienie pomiędzy ślizgonami i gryfonami. Ale nic poza tym.

Joan Wingfield

Uśmiechnęła się smutno, odkręcając podaną butelkę.
- Wolałabym nie zagłębiać się zbytnio w szczegóły... - szybko zmieniła temat. - Amy, wyglądasz jakoś inaczej, zmieniłaś fryzurę?

Amy Kartha

Amy klasnęła w dłonie.
- No, w końcu ktoś zauważył. A już dochodziłam powoli do wniosku, że wszyscy jesteście ślepi...

Joan Wingfield

- Tego zielonego pasemka nie da się nie zauważyć. - powiedziała z lekkim sarkazmem. - Ale ładnie podkreśla ci oczy.
Napiła się łyka wódki, po czym wyciągnęła rękę z butelką przed siebie.
- Łyka?

Maribel Vea

- Jak szaleć to za młodu... - uśmiechnęła się i wzięła od ślizgonki butelkę.

Esai Morales

- To ja też skorzystam - odezwał się nagle Esai zabierając Maribel butelkę.

Joan Wingfield

- Esai. - powiedziała, zabierając mu butelkę i przykładając ją do ust. - Widziałeś ostatnio Jasona? Zniknął mi gdzieś...

Esai Morales

- Nie widziałem - odpowiedział patrząc na Joan - A co?

Joan Wingfield

- Nic. - odpowiedziała ze smutkiem. - Po prostu mam wrażenie, że wszyscy wokół mnie nagle znikają bez śladu.
Westchnęła, odchylając się wygodnie w fotelu.

Esai Morales

- Ja nie znikam... - odpowiedział uśmiechając się do dziewczyny

Joan Wingfield

- Dzięki. - przytuliła się do chłopaka, uśmiechając się. Po chwili odkleiła się od niego, masując sobie mostek. - Sorry, jeszcze trochę mnie boli po... tym wszystkim.

Esai Morales

- Noo, w końcu z własnej inicjatywy się do mnie przytuliłaś złotko - uśmiechnął się Esai - Chyba nieobecność Jasona dobrze na ciebie wpływa.

Joan Wingfield

Joan pokręciła głową.
- Ja to bym zwaliła na zbyt częste przebywanie z Fumi i Lynn, które czasem dają upust emocjom - powiedziała z delikatnym uśmiechem - ale jak sobie chcesz.
Odgarnęła włosy do tyłu i przez chwile rozglądała się dookoła.
- Ale jeśli masz coś przeciwko, następnym razem się powstrzymam - dodała po chwili.