www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Lynn Wingfield

- Oczywiście, że tak, przynajmniej tak mi się zdaje. Ale, profesorze, była sobota, technicznie niedziela, ale w przenośni była to gorączka sobotniej nocy... a my jesteśmy niemal dorosłymi kobietami, 21 to naprawdę trochę za niski próg czasowy.
Przez chwilę zdawała się nad czymś zastanawiać, po chwili jednak wyglądało to, jakby powoli osuwała się w głąb fotela.

Fumiko Kanesaka

-A tak poza tym, szczerze mówiąc, to ja osobiście nie zdawałam sobie do końca sprawy z tego, która jest godzina. Z wiadomych powodów. A z zamku wyszłyśmy o 19, więc przed 21 - dokończyła Fumiko jednoześnie zauważając, że z Lynn coś nie tak.
-Yyy...wie pan...ona chyba zemdlała...a może zasnęła?...

Brian Werner

- Widzę że wasz stan nie pozwala na dalszą rozmowę. Dlatego oznajmiam co następuję. Napiszecie wypracowanie ta temat tego co dzisiaj zaszło i co zamierzacie zrobić żeby się ZMIENIĆ i poprawić swoje zachowanie ( macie czas od piątku . przyślijcie na pw). Oprócz tego odejmuję domowi 20 punktów...To wszystko możecie już wyjść. - to mówiąc wypchnął dziewczyny za drzwi.
- W końcu spokój - pomyślał i podszedł do okna.

Lynn Wingfield

Zapukała delikatnie do drzwi.
- Panie profesorze? - powiedziała, wchodząc do gabinetu. - To ja, Lynn... chciałam z panem o jednej rzeczy porozmawiać...

Brian Werner

Brian podniósł głowę znad obszernej książki, którą właśnie czytał.
- Jasne, siadaj i powiedz, co ci tam na sercu ciąży. Przynajmniej wiem, że nie szlajasz się nigdzie tylko siedzisz w zamku...

Lynn Wingfield

- Ja właśnie co do tego... - powiedziała, siadając na krześle przed biurkiem. - Bo widzi pan, mówię jako głos tłumu teraz. Zastanawialiśmy się... znaczy, rozumiemy, że pierwszo-, drugo- i trzecioklasiści powinni być w zamku przed 21... ale, proszę pana, myślę, że dla nas, mam na myśli klasy od piątej w górę ta granica jest troche... za wcześnie.
Odetchnęła głęboko, kończąc speech.

Brian Werner

Profesor udawał, że nie dosłyszał wypowiedzi dziewczyny.
- Yyy, przepraszam...mogłabyś powtórzyć? Nie dosłyszałem.

Lynn Wingfield

Zadrżała jej powieka, w lekkim akcie złości.
- Ekhm. - odchrząknęła, opanowując się. - Chodzi mi o to, że chcielibyśmy przesunąć godzinę policyjną... na trochę później.

Brian Werner

Brian już chciał zrobić dziewczynie na złość i jeszcze raz poprosić, żeby powtórzyła, kiedy zmienił zdanie.
Zamiast tego najmilszym tonem na jaki było go stać powiedział.
- Wiesz...nie ma niczego za darmo...
W tym momencie ostentacyjnie ziewnął.
- Może zrobisz mi kawy? Bez użycia różdżki? - zapytał

Soulja boy

(Hahaha!Pan jest zajebiaszczy!!Haha!Mój ulubiony nauczyciel Smile

)

Lynn Wingfield

Wstała i bez słowa podeszła do aneksu kuchennego w gabinecie nauczyciela (xD). Wstawiła głowę i sięgnęła po puszkę z kawą.
- Z mleczkiem, czy bez? - zapytała słodko, sypiąc kawę do kubka z czaszkami.

Brian Werner

- Bez, poproszę - odpowiedział - I z 2 kostkami cukru.

Soulja boy

(Hej lynn streszczar się!Chce porozmawiać z panem Wernerem ^^)

Lynn Wingfield

Szczypczykami do cukru wzięła z cukierniczki dwie kostki cukru, wrzucając je do zaparzonej już kawy i mieszając.
- Proszę. - powiedziała uroczo przez zaciśnięte zęby, stawiając kubek przez nauczycielem. - Czy może podać panu coś jeszcze?

(Soulja, to wejdź, przecież nie mam wyłączności na rozmowę ;P)

Brian Werner

- Nie dziękuję...Ale przejdźmy do rzeczy. Oto moja odpowiedź - możecie przebywać poza zamkiem do godziny 22. Jeśli chcecie dłużej, powiedzmy do 23.30 to ok, ale tylko w obecności któregoś z prefektów...A tak przy okazji...Jak spotkasz dzisiaj Esaia, to przekaż mu, że jeśli przez kilka najbliższych dni nie usłyszę żadnych skarg na niego, to zostanie prefektem, zastępując w tej funkcji Jacoba.