www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Arwen

Ar od razu się nieco uspokoiła. Spojrzała nieco zdziwiona na Gryfona.
-Stało się coś poważnego?- zapytała spokojnie.

Siergiej Iwanov

-Nie, wszystko w porządku. Moja matka jest dość, dość inna.

Arwen

-Dość inna?- zapytała cicho siadając koło Siergieja.

Siergiej Iwanov

-Jest. Po śmierci ojca wpadła w jakąś paranoje. Najpierw się przeprowadziliśmy. Potem doprowadziła do tego, że Andriej się wyprowadził. Potem ja uciekłem. Bez przerwy się z nią kłóciłem.

Arwen

-Jak ja z ojcem...- mruknęła pod nosem.- Właśnie, co u Andrieja? Przestał się odzywać, urwał kontakt... Zniknął. Ufo go porwało?

Siergiej Iwanov

-Nie. Andriej mieszka pod Petersburgiem. Ma piękną żonę. Cudowną córeczkę. Jestem chrzestnym.

Arwen

-Miesiąc temu przestał mi odpisywać. Gdzieś tak w kwietniu się spotkaliśmy w Petersburgu. A tak poza tym to co u ciebie, co?

Siergiej Iwanov

-Jakoś leci.- mruknął cicho i puścił kolejną kaczkę.

Arwen

Wyciągnęła paczkę papierosów.
-Chcesz jednego?- zapytała podsuwając mu paczkę wręcz pod nos.

Siergiej Iwanov

-Nie. Obejdzie się.- odparł i odsunął jej wyciągniętą dłoń.

Arwen

-Jak wolisz- wzruszyła ramionami. Zapadła chwilowa cisza.- Szczerze mówiąc to jak zniknąłeś to się zastanawiałam czy cię przypadkiem nie porwało UFO, albo Yeti, albo Kurt Cobain nie wstał z grobu i cię nie zabił, aby odzyskać życie...

Siergiej Iwanov

Siergiej parsknął śmiechem.- Martwiłaś się?

Arwen

-Szczerze?- zapytała, a chłopak pokiwał głową na tak.- Szczerze mówiąc to się martwiłam...- stwierdziła i uśmiechnęła się lekko spuszczając głowę, by włosy zasłoniły jej delikatny rumieniec.

Siergiej Iwanov

-Nie było o co. Musiałem trochę odpocząć. Pozbierać kilka spraw. Takie tam głupoty.

Arwen

-Na pewno kosmici cię nie porwali, żeby nie zrobić na tobie badań?- zapytała i spojrzała na niego.- Chyba że... Chyba, że duch Kurta Cobaina w ciebie się wchłoną i teraz jesteś pół Siergim i pół Kurtem...