Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pią 16:42, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Joan westchnęła i spojrzała na zamarznięte jezioro.
- Sama nie wiem... - mruknęła. - Ja po prostu nie wiem. Najpierw znikasz na nie wiadomo ile i, co gorsza, nie wiadomo gdzie. Później, jak już raczysz się pokazać, od razu idziesz do Esaia i on dostaje w gębę. Wiesz? Mam przez to wyrzuty sumienia. Przez ciebie, bo on nic nie zrobił, a cierpi najbardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jason Scott Lee
Prefekt Slytherinu
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orlean
|
Wysłany: Pią 16:46, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Dlatego Ciebie przeprosiłem...ale jego - nigdy. Wybacz, że mnie tak długo nie było w szkole, ale miałem dość spore problemy i musiałem wyjechać. Nawet nie miałem czasu się z nikim pożegnać. Od teraz może być tak jak dawniej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pią 16:49, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- A jeśli nie będzie? - spojrzała na chłopaka, starając się ubrać myśli w słowa. - Tego się boję. Że znowu znikniesz, że... Zmieniłeś się. Cholernie się zmieniłeś.
Znów westchnęła i zmarszczyła brwi.
- A mi naprawdę należy na Esaiowi... żeby on chociaż miał jakąś laskę... żebym miała pewność, że więcej tak nie wybuchniesz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jason Scott Lee
Prefekt Slytherinu
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orlean
|
Wysłany: Pią 16:51, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Obiecuję, że więcej tak nie wybuchnę. A tak notabene...to co ma ten Esai, że wolisz jego ode mnie? - zapytał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pią 16:54, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- On... po prostu jest - powiedziała. - Powiedziałam mu, że jesteś ty, że pewnie nic by z tego nie wyszło, a on dalej był. Nie poddawał się, został.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jason Scott Lee
Prefekt Slytherinu
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orlean
|
Wysłany: Pią 16:58, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie no, przecież to jakiś absurd. Nie widzisz, że on chce tylko nas skłócić? Bo nie może znieść tego, że jesteśmy razem? - po chwili dodał - On ci jakieś pranie mózgu zrobił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pią 17:01, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Joan uniosła na chwile brwi po czym odsunęła się od Jasona.
- Skoro tak myślisz... to nie wydaje mi się, żeby coś mogło z tego wyjść - mruknęła niechętnie do niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marii Malacana
Ślizgonka
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:14, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
(popłakałam się jakto czytałam...(xD)*Ociera łze*)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Pią 22:20, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pierworodna córka Alana Hermana Wingfielda właśnie szła w kierunku gospody, kiedy usłyszała znajomy, bardzo podobny do swojego głos. Czysta ciekawość kazała jej zboczyć z kursu i pójść w stronę źródła, które, jak przypuszczała, mogło być jej siostrą. Jej podejrzenia potwierdziły się, gdy tylko zobaczyła swoją siostrę Joanne Aury vel Joan stojącą nieopodal jeziora wraz z wybrankiem swego serca, zwanym też Jasonem Scottem. Lysanne Aria, pieszczotliwie wołana Lynn postanowiła podejść trochę bliżej, skrywając swą obecność w krzakach. Przysłuchiwała się całej rozmowie, czując, jak wraz ze złamanym sercem jej siostry cierpi jej własne.
- Ekhm, - odchrząknęła, wychodząc z ukrycia i przyciągając na siebie uwagę dwojga nastolatków. - Mam wrażenie, że powinnam coś wytłumaczyć. Jason, wszystko źle zrozumiałeś...
W jej mózgu już naprędce kreował się plan ratunkowy dla jej siostry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan Wingfield
Ślizgonka
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dover
|
Wysłany: Sob 0:18, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Joan spojrzała na siostrę unosząc brwi.
- Ekhm, jestem pewna, że poradzimy sobie bez ciebie... - powiedziała niepewnie, widząc minę siostry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chris Weasley
Gryfon
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: USA
|
Wysłany: Sob 17:44, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Gryfon usiadł zrezygnowany na oblodzonej ławce i bezradny wsłychiwał sie w lekkie drgania gałęzi. Pozwalał by snieg moczył mu jego ubranie i nie przejmując sie mrozem siedział zgarbiony na ławce marząc o tym by cofnąć czas.
- Ale ty jesteś kretyn...- powiedział sam do siebie przypominając sobie usmiechniętą twarz Puchonki.- Zdecydowanie jesteś kretyn....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriella Efron
Puchonka
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:52, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Spacer wsrod drzew niewiele pomogl. Moze troche sie uspokoila. Postanowila jeszcze posiedziec na lawce, ale zblizajac sie do niej zauwazyla ze jest juz zajeta. "Przemkne niezauwazona." - pomyslala. Jednak zblizajac sie do lawki nie mogla sie oprzec pokusie zerkniecia na Gryfona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gabriella Efron dnia Sob 17:52, 13 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marii Malacana
Ślizgonka
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:52, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Czemu tek uważasz?-Zapytała wychodząc zza drzew-Musiałam się przejść no i prosze!Spotkałam towarzystwo z biblioteki!Chris,tak?-Zapytała
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marii Malacana dnia Sob 17:56, 13 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chris Weasley
Gryfon
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: USA
|
Wysłany: Sob 18:02, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Chris drgnął niezauważenie i odruchowo się odwrócił. Zobaczył delikatną postać znajomej Puchonki i blondynkę o łagodnych oczach. Szybko pomknął do Gabrieli i nie zważajac na publiczność po prostu ją przytulił.
- Nawet mi sie nie waż obrażać!- wyszeptał do jej włosów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriella Efron
Puchonka
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:13, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna gdy poczuła Gryfona przy sobie i usłyszała jego głos, rozpłakała się. Na początku próbowała się wyrwać z jego uścisku, bez skutku. Wiec tylko się wtuliła w niego i zaczęła płakać jeszcze głośniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|