www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Jared Leto

Leto podbiegł do Esai i załapał go zanim ten zdołał udeżyć ją jeszcze raz.
- Nie bądź głupi. Nie chcę ci odejmować punktów, więc się uspokój. I nie bądź damskim bokserem, na litość boską!

Lily Markinson

-Mnie to nie boli - powiedziała ze złowieszczym uśmieszkiem na twarzy i kopnęła go poniżej pasa.

Joan Wingfield

- Kur**, Esai uspokój się! - warknęła odpychając chłopaka od dziewczyny i rzucając mu gniewne spojrzenie - co się z tobą dzieje człowieku? W Gryfona się bawisz czy masz się za Boga? Ty też nie jesteś święta. Ogarnij się i zachowuj jak na zasranego Puchona przystało. Powinnas sikać ze strachu i poczucia winy.

Sandrine Holt

Sandrine przez pewien już czas przyglądała się całej sprawie, ale podeszła do nich dopiero kiedy Puchonka kopnęła Esaia.
Podeszła do niej, złapała za szyję i przyduszając pchnęła na drzewo.
- Teraz też fikasz? Odważysz się do prefekta?

Lily Markinson

Lily zacisnęła zęby i pięści, lecz nie odezwała się ani słowem nie chcąc stracić punktów.

Esai Morales

- Sandrine nie wtrącaj się. Nie potrzebuję opieki - powiedział Esai

Joan Wingfield

- Ku***! - warknęła Jo, odciągając Sandrine - i ty jesteś prefektem? Z jakiej racji? Leto, pomóz mi, bo za chwilę wszystkich powybija.

Jared Leto

- No pozabijają się wszyscy - powiedział pomagając Joan rozdzielić kłócącą się grupkę. Kiedy już wszyscy się uspokoili rzekł:
- Co w was dzisiaj wstąpiło?

Lily Markinson

Lily nadal nic nie mówiła...poprostu zrobiła wściekłą minę do Esai`ego

Joan Wingfield

- Hormony - mruknęła Joan pod nosem.

Esai Morales

- Ja nie jestem winny. To ona zaczęła - powiedział wskazując na puchonkę

Sandrine Holt

- I bardzo dobrze zrobiłeś kochanie - powiedziała przytulając się do Esaia - Facet musi być facetem,a nie babą.

Jared Leto

- Ciekawe czy powiesz to samo, kiedy Esai podniesie rękę na Ciebie - powiedział zwracając się do ślizgonki

Lily Markinson

Lily nagle rzuciła cię na Esai`ego i biła go gdzie popadnie

Joan Wingfield

- Petrificus totalus - machnęła Joan różdżką - Leto, odejmij jej w końcu punkty, co? Albo idź po kogoś...