www.hogwartdlanajlepszych.fora.pl

Arwen

Arwen nagle złapała się za prawy bok i syknęła krótko. Dziewczyna wstała i zeskoczyła z drzewa. Wiktor szybko za nią poszedł.
-Um... Blizna znowu daje o sobie znać- mruknęła Marina, a na pytające spojrzenie Koko odpowiedziała.- Pierwsze blizna jaką sobie zrobiła. Właściwie to blizna, którą zrobił jej Wiktor. Kidy Wiktorowi coś się dzieje ona to odczuwa i odczuwa też kiedy ją zdradza.

Koko Malacana

-Oni...Oni są parą?-Zapytała niepewnie.-Dlaczego on jej to zrobił?-Wąż bezszelestnie wspinał się po karku Mariny.-Boisz się węży?-Wąż chciał ugryść Marine,lecz ona szybko chwyciła go i powiedziała.-Precz stąd!Do zamku!-Wąż posłusznie ruszył przez błonia.

Arwen

-Blizna wzięła się stąd, że ona nie była od razu Betą- zaczęła Marina.- Przyszła do lasu w ludzkiej postaci, a na widok sfory zmieniła się w wilka. Wiktor, czyli Alfa nie lubi nowych i ją zaatakował w bok. Zrobił jej niezłą ranę. Ona nie zwróciła na to uwagi i ugryzła go w kark. Wtedy dopiero Alfa stwierdził, że ona może zostać. Dobrze się uczyła, żyła w zgodzie z resztą. W końcu Alfa mianował ją Betą, a potem wszystko szybko się potoczyło.
Nagle do domku weszła Arwen. Za nią wszedł Wiktor. Marina skuliła się nieco.

Koko Malacana

-Fajnie jest w zakazanym lesie?-Zapytała-Byłam tam tylko raz,czy dwa.-Chwile się zamyśliła-Wciąż zadaje tylko pytania.-Mrukneła cicho-Nigdy nie miałam kontaktu z animagami.Chyba że z moim przyjacielem z dzieciństwa.I przyjaciółką.-Podniosła wzrok na towarzystwo.-Nie żyją.Tak jak moja rodzina.-Dodała.

Arwen

-W Zakazanym Lesie jest super- mruknęła Arwen.- Zależy jeszcze w jakiej postaci... Nie martw się o to, że się cały czas pytasz... Kto pyta nie błądzi...
Arwen wstała i siadła przed ogniem obok swojej siostry.

Koko Malacana

Ko uśmiechnęła się i zasyczała.
-Chodż do mnie.-Wąż wypełznął spod łóżka-Wiedziałam...Miałeś iść do zamku!No dobra...Arwen,naprawne jeszcze raz wielkie dzięki!-Dodała.Rozmawiali już dużo czasu o zakazanym lesie.Ko połorzyła się i powoli zamykała oczy.Zasneła.Po jakimś czasie obudził(a) ją...

Arwen

Arwen. Gdy Koko już się rozbudziła.
-Chodź. Zobaczysz jak jest u nas- mruknęła.

(Zacznij pisać w Zakazanym Lesie, ok?)

Natasza Rostow

Nasza weszła między drzewa.
Usiadła koło jednego z nich i zaczęła płakać.
Wtedy podeszła/podszedł do niej...

Marek Undomiell

Marek.
-Что случилось?- zapytał.

Natasza Rostow

-ничего - odpowiedziała szybko - Jesteś rosjaninem?

Marek Undomiell

-Tak. Plus potomkiem Slytherina- odpowiedział.- A ty jesteś Rosjanką, jak podejrzewam.

Natasza Rostow

- Tak - powiedziała wstając i cofając się o krok. Lekko się skrzywiła, kiedy Marek powiedział że jest potomkiem Slytherina - Wiesz, to raczej nie za dobrze o tobie świadczy...No, może u ślizgonów jest inaczej, nie wiem, nie znam się...

Marek Undomiell

-Zależy- wzruszył ramionami.- Nie chcę być splamiony grzechami Slytherina... Nie chcę być splamiony krwią ludzi, których pozabijał. Это одно большое говно... Один большой вес я, который хочу разделаться...

Esai Morales

Na błonia wyszedł Esai.
Po drodze zauważył Naszę z jakimś chłopakiem.
Podszedł do nich i powiedział:
- cześć wam. Co słychać?

Marek Undomiell

-Hej- mruknął Marek.- Jestem Marek, a ty?